Ojciec się nie zorientował. 47-letni mieszkaniec Lwowa o mały włos nie zabił swojego półtoramiesięcznego dziecka. Szykując się do jazdy samochodem, położył nosidełko z niemowlakiem na dachu samochodu. I zapomniał o tym. Chwilę później ruszył. O zdarzeniu, które miało miejsce w piątek 5 września ok. godz. 15.45 na ul. Kozackiej we Lwowie poinformował w niedzielę Główny Zarządzie Policji Narodowej Obwodu Lwowskiego. Ku przestrodze. Feralnego dnia 47-letni mężczyzna miał pojechać z dzieckiem załatwić sprawunki. Położył nosidełko z półtoramiesięcznym maluchem na dachu swojego volkswagena passata i najwyraźniej zapomniał o tym, bo wsiadł do auta i ruszył. Nosidełko spadło z auta i wylądowało na poboczu drogi. Ojciec nawet tego nie zauważył. Na szczęście świadkowie zdarzenia wezwali natychmiast pogotowie ratunkowe, które zabrało niemowlę do szpitala. Dziecko doznało głównie stłuczeń, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mieszkańcowi Lwowa grozi do dwóch lat więzienia za narażenie na niebezpieczeństwo swojego dziecka. Policja lwowska nie ujawniła, jak mężczyzna zareagował na zgubienie niemowlaka. Czytaj także: Zapomniał o synu zostawionym w aucie. Dwulatek skonał w męczarniach