Krem do eksperymentów, które pochłonęły wiele ofiar. Producent naturalnych kosmetyków Weleda miał odegrać rolę w eksperymentach prowadzonych przez SS w niemieckim obozie koncentracyjnym Dachau i zaopatrywać się tam w zioła – wynika z ustaleń magazynu „Der Spiegel”, na które powołuje się Deutsche Welle. Naturalne kosmetyki firmy Weleda są dostępne w wielu niemieckich drogeriach. Według magazynu „Der Spiegel”, w czasach nazizmu firma ta miała bliskie powiązania z SS. Dotyczyło to w szczególności współpracy w obozie koncentracyjnym Dachau pod Monachium. Weleda miała m.in. dostarczać krem, który prawdopodobnie był tam wykorzystywany do eksperymentów na ludziach – czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika. „Spiegel” powołał się na nieopublikowane jeszcze badania historyczki Anne Sudrow, przeprowadzone na zlecenie Miejsca Pamięci Dachau. Wynika z nich, że Weleda – znana z antropozoficznych środków leczniczych i rolnictwa biodynamicznego – w okresie nazizmu pozyskiwała zioła lecznicze z gospodarstwa rolnego, które było prowadzone zgodnie z metodami biodynamicznymi przez SS w Dachau. Przymusowo pracowali w nim więźniowie obozu koncentracyjnego. Sudrow wykazała, że w czasach nazistowskich istniały ogólnie ścisłe powiązania między środowiskiem antropozoficznym w Niemczech, biodynamicznym rolnictwem Demeter oraz SS. W Dachau należąca do SS niemiecka placówka badawcza ds. żywienia i wyżywienia (DVA) prowadziła „plantację”, która służyła badaniom i stosowaniu metod rolnictwa biodynamicznego. Czytaj także: Ma na sumieniu tysiące ofiar. Esesman z hitlerowskiego obozu uniknie kary?Krem do eksperymentów na ludziach? „Przez długi czas antropozofowie przedstawiali się jako ofiary nazizmu” – mówi Sudrow, cytowana przez „Spiegla”. Faktycznie, w 1935 roku zakazano działalności Towarzystwa Antropozoficznego, a w 1941 roku Stowarzyszenia Rzeszy ds. Rolnictwa Biodynamicznego. „Jednak również antropozofowie angażowali się w realizację nieludzkich celów nazistów” – pisze „Spiegel”. Jak czytamy, w okresie nazistowskim firma Weleda zamawiała produkty bezpośrednio w DVA. Z drugiej strony, firma dostarczała krem przeciwmrozowy, który lekarz SS Sigmund Rascher prawdopodobnie wykorzystywał do eksperymentów na ludziach w Dachau. Rascher – sam będący uczniem szkoły Waldorf i antropozofem – przeprowadzał w obozie koncentracyjnym eksperymenty na więźniach, aby zbadać wpływ hipotermii i środków przeciwmrozowych. W wyniku tych eksperymentów zginęło wiele osób. Według „Spiegla”, Sudrow w swojej analizie udowadnia, że istniały również ścisłe powiązania personalne między firmą Weleda a SS w Dachau. Byli pracownicy firmy odgrywali kluczową rolę w utworzonej tam „plantacji”. Były kierownik ogrodu roślin leczniczych Weledy, Frank Lippert, od 1941 roku pracował dla SS i korzystał z pracy przymusowej więźniów w swoich badaniach naukowych. Jednocześnie pozostawał w kontakcie z firmą. „Zdecydowanie potępiamy okrucieństwa narodowego socjalizmu. W naszej firmie nie ma miejsca na faszyzm, antysemityzm, rasizm czy skrajnie prawicowe ideologie. ‘Nigdy więcej’ jest wyrazem naszego stanowiska” – stwierdziła Tina Müller, dyrektor generalna Weleda AG w oświadczeniu przesłanym TVP.Info. „Dlatego zobowiązujemy się do dokładnego zbadania naszej historii. Weleda opowiada się za tolerancją, różnorodnością i człowieczeństwem” – dodała Müller. Firma zwraca uwagę, że zleciła Gesellschaft für Unternehmensgeschichte (GuG -Towarzystwo Historii Biznesu) przeprowadzenie nowego, niezależnego i kompleksowego badania historii firmy w okresie nazistowskich Niemiec. Badania te mają się zakończyć prawdopodobnie na początku 2027 r.Czytaj także: „Skrzypce nadziei”. Za murami obozu Polak zbudował dzieło sztuki