Wolność za 100 tys. zł. Śledczy z katowickiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej zdecydowali o uchyleniu aresztu wobec Dominika B., jednego z przedsiębiorców zamieszanych w aferę dotyczącą nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Przedsiębiorca miał zarobić na dostawach rządowych co najmniej 114 mln zł, wykorzystując – zdaniem śledczych – zawyżanie cen oferowanych towarów. – Prokurator katowickiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej zadecydował w piątek o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec Dominika B., podejrzanego w śledztwie ws. nieprawidłowości w RARS. Miała na to wpływ najnowsza informacja o stanie zdrowia podejrzanego – powiedział portalowi TVP.Info prokurator Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej. Obrona Dominika B. od kilku tygodni podnosiła, że przedsiębiorca ma poważne uszkodzenie oka, które zagraża mu nawet ślepotą. Jak informuje PAP, śledczy z katowickich „pezetów” pod koniec lipca uzyskali opinię biegłego, z której wynikało, iż stan zdrowia B. nie wymaga uchylenia tymczasowego aresztowania, a ewentualna pomoc medyczna może być świadczona w ramach izolacji Jak ustalił portal TVP.Info, prokurator zamienił Dominikowi B. areszt na poręczenie majątkowe w wys. 100 tys. zł, zakaz opuszczania kraju, dozór policyjny dwa razy w tygodniu oraz zakaz kontaktowania się z podejrzanymi w tej sprawie. Czytaj także: Zarobił miliony na generatorach i maseczkach dla RARS. Trafił do aresztuChiński przekręt Dominik B. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego w czwartek 12 czerwca. Przedsiębiorca usłyszał pięć zarzutów. Pierwszy to udział „w okresie od kwietnia 2020 r. do grudnia 2023 r. w zorganizowanej grupie przestępczej, w skład której wchodzili między innymi byli urzędnicy RARS, w tym były prezes agencji Michał K.” Trzy kolejne dotyczą „współdziałania w przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych reprezentujących Rządową Agencję Rezerw Strategicznych, w tym doprowadzenia do zawarcia przez RARS – z reprezentowanymi przez podejrzanego dwoma spółkami – umów na zakup agregatów na łączną kwotę ponad 91 mln zł oraz umów na dostawę między innymi maseczek i rękawiczek ochronnych na łączną kwotę 46 mln zł”. Ostatnie z zarzucanych Dominikowi B. przestępstw ma związek z praniem brudnych pieniędzy w kwocie co najmniej 42 mln zł. – W tym zakresie prokurator zarzucił podejrzanemu, że w okresie od kwietnia do października 2020 r. polecał chińskim dostawcom zawyżanie cen sprzętu covidowego dostarczanego do RARS. A następnie Dominik B. – działając jako osoba prywatna – zawierał z tymi samymi chińskimi firmami fikcyjne umowy, na podstawie których część środków z zawyżonych kwot wracała do niego tytułem rzekomego wynagrodzenia – informował w czerwcu prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej. Czytaj także: Luksusowe mieszkania łapówką dla dyrektora Biura Zakupów RARSUstawione przetargi Z materiału dowodowego wynika, iż Dominik B., po uzgodnieniu z urzędnikami RARS nielegalnych działań, doprowadził do zawarcia z agencją szeregu umów na dostawę agregatów prądotwórczych, maseczek i rękawiczek ochronnych. W sumie podmioty reprezentowane przez przedsiębiorcę uzyskały na tych kontraktach co najmniej 114 mln zł. – Zawarcie i realizacja tych umów były sprzeczne z zasadami bezstronnego i obiektywnego traktowania oferentów oraz racjonalnego gospodarowania publicznymi środkami finansowymi, w tym wydatkowania funduszy w sposób celowy i oszczędny – dodał prok. Nowak. Dominik B., któremu grozi do 10 lat więzienia, nie przyznał się on do stawianych mu zarzutów i złożył obszerne wyjaśnienia. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu. Czytaj także: Afera w RARS. Zarzuty dla byłej szefowej biura MorawieckiegoAgencja jak gang Śledztwo śląskich „pezetów” Prokuratury Krajowej i CBA, dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez przedstawicieli RARS. W sprawie tej wyjaśniane są nieprawidłowości, do jakich doszło między innymi na skutek nadużywania regulacji z ustawy o rezerwach strategicznych, pozwalających na pominięcie lub uproszczenie procedur zamówień publicznych. Ujawnione nieprawidłowości dotyczą podejrzenia preferencyjnego traktowania wybranych podmiotów gospodarczych oraz akceptowania zawyżonych cen na towary, w tym między innymi na dostawy agregatów prądotwórczych, maseczek ochronnych oraz innych produktów służących przeciwdziałaniu skutkom pandemii COVID-19. Aktualnie w ramach niniejszego śledztwa zarzuty przedstawiono łącznie 14 osobom, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi K. oraz trzem innym urzędnikom agencji. W lipcu prokuratura skierowała pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie przeciwko byłemu policjantowi Arturowi Sz., który miał m.in. pomagać Pawłowi Sz. Czytaj także: Kontrola NIK w RARS. „Wszystkie przetargi były ustawione”