Sprawdzanie możliwości „Buriewiestnika”. Samolot zwiadowczy Sił Powietrznych USA WC-135R od kilku dni patroluje okolice Morza Barentsa, Nowej Ziemi i północnej Norwegii. Wiąże się to z testami rosyjskiego pocisku o napędzie jądrowym – Buriewiestnik. O patrolach poinformował magazyn „Forsvarets Forum”. Maszyna została zaprojektowana do wyszukiwania śladów użycia broni nuklearnej. Zainstalowane na jej pokładzie czujniki analizują próbki powietrza i wykrywają radioaktywne cząstki unoszące się w atmosferze. Amerykanie posiadają trzy takie samoloty.Jedna z tych maszyn kilka dni temu miała zostać skierowana nad północną Norwegię. Jej zadaniem ma być ocena skutków testów nowych rosyjskich pocisków. Na poligonie na archipelagu Nowa Ziemia Rosjanie mieli sprawdzać rakiety 9M730 Buriewiestnik. Ich pociski – dzięki napędowi nuklearnemu – mogą mieć teoretycznie nieograniczony zasięg.Zobacz także: Nowa broń atomowa Rosji. Reżim testuje „Burewiestnika”Według norweskiego magazynu, testy pocisku znanego w kodzie NATO jako „Skyfall” mają potrwać do najbliższej soboty. Według zapowiedzi samego Władimira Putina, Buriewiestnik ma trafić do rosyjskiej armii jeszcze w tym roku. Problem w tym, że większość przeprowadzonych testów kończyła się niepowodzeniem (według amerykańskiego wywiadu były tylko dwie próby udane).