Unijny trybunał bez kompromisów. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że sąd krajowy jest zobowiązany uznać za niebyły wyrok sądu wyższej instancji, jeśli ten nie spełnia wymogów niezawisłości i bezstronności. To kolejny wyrok odnoszący się do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Wyrok TSUE zapadł w odpowiedzi na pytanie prejudycjalne polskiego sądu cywilnego. Sąd ten rozpatrywał sprawę, w której Izba Kontroli Nadzwyczajnej w 2021 roku uchyliła prawomocny wyrok z 2006 roku zakazujący wprowadzania do obrotu części czasopism z krzyżówkami i nakazała ponowne rozpoznanie sprawy. Sąd niższej instancji miał jednak wątpliwości, czy skład izby powołanej w 2018 roku można traktować jako niezawisły i bezstronny sąd w rozumieniu prawa unijnego. Zwrócił się więc do Trybunału w Luksemburgu o rozstrzygnięcie.Stanowisko TSUETSUE w wydanym w czwartek wyroku przypomniał, że wcześniej odmówił tej izbie statusu sądu w rozumieniu prawa unijnego. Wskazał, że do sądu krajowego należy ocena, czy sędziowie zasiadający w składzie SN zostali powołani zgodnie z unijnymi wymogami. Przypomniał jednocześnie, że obecność choćby jednego sędziego powołanego nieprawidłowo – jak stwierdził w wyroku – pozbawia cały skład statusu sądu spełniającego kryteria prawa UE.Trybunał podkreślił, że ani przepisy krajowe, ani orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie mogą uniemożliwiać dokonania takiej weryfikacji.Ocenił też, że zasada pierwszeństwa prawa unijnego oraz skuteczność jego orzeczeń wymagają, aby sądy krajowe mogły dokonywać takiej weryfikacji niezależnie od ograniczeń wynikających z krajowych regulacji czy orzecznictwa TK. W konsekwencji, jeśli sąd krajowy ustali, że wyrok SN z 2021 r. został wydany przez skład niespełniający standardów prawa UE, będzie musiał uznać go za niebyły.W grudniu 2023 r. TSUE orzekł, że skład orzekający Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego RP nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym uprzednio na mocy ustawy.Kara finansowa dla PolskiTego samego dnia TSUE wydał też wyrok dotyczący niewdrożenia unijnej dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Polska miała obowiązek transponować przepisy do czerwca 2021 roku, ale zrobiła to z opóźnieniem. Trybunał nałożył na nasz kraj karę w wysokości 8,3 mln euro. Polska tłumaczyła opóźnienia koniecznością przeprowadzenia szerokich konsultacji społecznych i trudnościami związanymi z pandemią COVID-19. TSUE odrzucił jednak te wyjaśnienia.Czytaj także: Waszyngton, a potem Rzym. Nawrocki spotka się z papieżem i premier Włoch