Radosław Fogiel w „Gościu poranka”. – To jest przede wszystkim ogromny sukces Polski i samego prezydenta Nawrockiego. Wszystkie założenia, z którymi pan prezydent jechał do USA, zostały zrealizowane – powiedział w „Gościu poranka” w TVP Info poseł PiS Radosław Fogiel. Prezydent Karol Nawrocki zakończył wizytę w Stanach Zjednoczonych. Przed odlotem do Polski złożył wieniec na wojskowym cmentarzu w Arlington. Wcześniej rozmawiał w Białym Domu z prezydentem Donaldem Trumpem, który zadeklarował, że nie zmniejszy liczebności wojsk amerykańskich stacjonujących w Polsce.Redaktor Mariusz Piekarski, prowadzący program „Gość poranka”, zapytał posła PiS Radosława Fogla, jak ocenia wizytę polskiego prezydenta w USA.– To jest przede wszystkim ogromny sukces Polski i samego prezydenta Nawrockiego. Wszystkie założenia, z którymi pan prezydent jechał do USA, zostały zrealizowane. Najważniejsza jest deklaracja prezydenta USA, że Stany Zjednoczone nie planują w przyszłości wycofania z Polski amerykańskich wojsk. Myślę, że takim miłym dodatkiem jest także zaproszenie pana prezydenta na szczyt G20 w 2026 r. – powiedział Radosław Fogiel. – Dobre relacje z USA są również efektem wieloletnich zabiegów rządów Zjednoczonej Prawicy. Tego, że przyjęliśmy ustawę o obronie ojczyzny, a Polska – i tu trzeba przyznać, że przynajmniej tego nasi następcy nie popsuli – przeznacza na obronność więcej pieniędzy niż inne kraje NATO. To dla Trumpa jest niezwykle ważne – dodał.„To powinien być cel Polski”Radosław Fogiel został zapytany, czy deklaracja prezydenta USA o ewentualnym zwiększeniu liczby amerykańskich żołnierzy w Polsce może oznaczać zapowiedź stałej, a nie rotacyjnej obecności – powrotu do koncepcji z pierwszej kadencji Donalda Trumpa, czyli tzw. Fort Trump.– Tu jest oczywiście wszystko w powijakach. Pamiętajmy, że pewien rodzaj stałej obecności już istnieje, bo mamy dowództwo w Poznaniu. Chcielibyśmy, żeby była to stacjonarna, trwała obecność, ale to oczywiście również wyzwanie logistyczne. Taka baza oznacza, że amerykańscy żołnierze przyjeżdżają z rodzinami, z dziećmi, a więc potrzebna jest infrastruktura, szkoły. Tak jak to wygląda w Niemczech czy w Japonii. Myślę, że to powinien być cel Polski i należy o tym rozmawiać – powiedział.„Problem komunikacyjny”W czwartek w Paryżu odbędzie się spotkanie „koalicji chętnych” – krajów gotowych zapewnić Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa w przypadku ogłoszenia zawieszenia broni w wojnie prowadzonej przez Rosję. Polskę będzie reprezentował premier Donald Tusk. Obecny w Paryżu jest także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.– Chciałbym, żeby w końcu polski rząd zakomunikował, jaka jest koncepcja i jaka jest formuła udziału Polski w „koalicji chętnych”. Mamy tu problem komunikacyjny. Raz premier jedzie do Kijowa pod parasolem „koalicji chętnych”. Innym razem, kiedy „koalicja chętnych” leci z Zełenskim do Waszyngtonu, atakowany jest prezydent Nawrocki za brak obecności w tym formacie. Dziś znowu mamy spotkanie „koalicji chętnych” i znowu uczestniczy w nim premier. Wygląda więc na to, że wtedy próbowano prezydenta Nawrockiego bez sensu zaatakować, skoro „koalicja chętnych” to format premierowski – stwierdził w „Gościu poranka” Radosław Fogiel. Zobacz także: Wizyta prezydenta Nawrockiego w Białym Domu. „Plan minimum wykonany”