Geopolityczne roszady. Zakończony właśnie w chińskim Tiencinie 25. szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy ujawnił powstanie nowego bloku na geopolitycznej mapie świata. Unaocznił, że Chiny i Indie, mimo dzielących ich różnic i konfliktów, znacząco zbliżyły się do siebie. W tym układzie Rosja Władimira Putina pozostaje w cieniu. Szanghajska Organizacja Współpracy to międzynarodowe stowarzyszenie krajów euroazjatyckich, utworzone w 2001 roku w celu wzmocnienia współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, polityki i gospodarki. Biełsat zwrócił uwagę, że od samego początku organizacja starała się przeciwstawiać wpływom NATO i Stanów Zjednoczonych w regionie.Chociaż SzOW nie jest uznawana za blok wojskowy, pozycjonowała się jako platforma dla „świata wielobiegunowego”. Jej członkowie przeprowadzali wspólne ćwiczenia antyterrorystyczne z udziałem sił zbrojnych. Jasno też wyrażała sprzeciw wobec ingerencji zewnętrznych mocarstw w sytuację Azji Środkowej.Początkowo organizacja zrzeszała pięć państw – Chiny, Rosję, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. Następne zrzeszyły się Białoruś, Indie, Pakistan, Uzbekistan i Iran. Afganistan i Mongolia mają status obserwatorów, zaś kolejnych 14 państw ma status partnerów. Językami urzędowymi SzOW są chiński i rosyjski.Szczyt w Tiencinie – największy w historiiTegoroczny szczyt był największy w historii. Uczestniczyło w nim około 20 głów państw, zarówno członków organizacji, jak i zaproszonych gości. Wśród nich byli prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, prezydent Indonezji Prabowo Subianto oraz premier Egiptu Mustafa Madbouly. Gościł również sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.Najważniejszym wydarzeniem szczytu było wyraźne zbliżenie Chin i Indii. Kraje wciąż dużo dzieli, toczą konflikty o sporne terytoria w Himalajach, okresowo przeradzające się nawet w krwawe starcia zbrojne na pałki i kamienie. Podczas ostatniej eskalacji w czerwcu 2020 roku w regionie Doliny Galwan zginęło 20 żołnierzy indyjskich i czterech chińskich.Pekin i Delhi rywalizują nie tylko na polu militarnym, ale i gospodarczym. Właśnie kwestie gospodarcze sprawiły, że strony zbliżyły się do siebie. Ocieplenie nastąpiło na skutek wojny handlowej rozpętanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa i było wyraźnie odczuwalne podczas spotkania premiera Narendry Modiego z Xi Jinpingiem.Relacje Chin i Indii– Indie pokazują, że nie są gotowe na tak brutalną politykę i że naciski na nie nie przyniosą rezultatów. Jeśli relacje między Chinami a Indiami będą się nadal rozwijać w formie współpracy, może to znacząco zmienić sytuację na kontynencie i na świecie – ocenił Ołeksij Polehki, dyrektor naukowy ukraińskiego politologa dyrektor naukowego Centrum Dyplomacji Publicznej.W deklaracji końcowej szczytu stwierdzono między innymi „konsolidację stanowiska krajów w kluczowych kwestiach międzynarodowych i regionalnych” oraz określa cele na najbliższe dziesięć lat. Skrytykowano też Izrael i USA za atak na Iran oraz potępiono działania Izraela w Strefie Gazy.Rosji za bandycką agresję na Ukrainę nie potępiono. Jedyne co ugrał Władimir Putin to rozmowa z premierem Indii Narendrą Modim, przy czym głównym tematem były dostawy rosyjskiej ropy. Modi wyraził również nadzieję na szybkie zakończenie wojny między Rosją a Ukrainą i ustanowienie trwałego pokoju, o czym dokładnie rozmawiali cztery – nie wiadomo.– Chociaż Indie nie wspierają Rosji w wojnie z Ukrainą, ich stanowisko polega na utrzymaniu normalnych stosunków z Rosją. Nie ma sensu oczekiwać żadnej presji ze strony Chin na Rosję, ponieważ są one w pełni zadowolone z obecnego stanu rzeczy, w którym Moskwa z każdym dniem staje się coraz bardziej zależna od Pekinu – komentował Polehki.Pekin liderem regionuW ocenie eksperta Rosja przestała zajmować centralne miejsce wśród państw członkowskich SzOW, mimo wysiłków, żeby zmyć takie wrażenie. Pekin ma obecnie znacznie większe znaczenie w stowarzyszeniu. Dotyczy to zwłaszcza ich wpływu na kraje Azji Środkowej. – Jeśli wcześniej Chiny traktowały swoje wpływy w Azji Centralnej na równi z Rosją, to teraz traktują relacje z krajami tego regionu wyłącznie jako dwustronne. Nie próbują nawet stawiać Moskwy na równi ze sobą, stając się dla państw Azji Centralnej nie tylko partnerem gospodarczym, ale także gwarantem bezpieczeństwa – zauważył ekspert.Moskwa – dowodził – jest dla Pekinu nie pełnoprawnym partnerem, ale „wygodną bazą surowcową”. Sprowadzenie Rosji do podrzędnej roli jest dla Xi Jinpinga przygotowaniem gruntu pod dalsze negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi i zademonstrowaniem własnej siły w regionie euroazjatyckim.Czytaj więcej: USA rozważają nowe sankcje na Rosję po eskalacji działań Putina