Putin może wykorzystać ćwiczenia na Białorusi. Najpierw rozgrzewka, potem wielkie ćwiczenia. Na Białorusi trwają manewry wojskowe poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Za kilka dni na białoruskich poligonach rozpoczną się ćwiczenia Zapad-2025. Część analityków i publicystów ostrzega, że Moskwa może wykorzystać terytorium sojuszniczego państwa do zorganizowania prowokacji przeciwko Zachodowi lub Ukrainie. Wywiady zachodnich państw, w tym litewski, informują, że Rosja gromadzi na Białorusi liczne wojska. W obecnych ćwiczeniach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym bierze udział około 2 tys. żołnierzy. Zdaniem analityków wojskowych, w zaplanowanych na połowę września manewrach Zapad-2025 może wziąć udział nawet 30 tysięcy mundurowych.Politolog Jewhen Magda nie wyklucza prowokacji Rosji, w tym napaści na jedno z państw NATO. Podobnie ocenia sytuację autor książek o dyktaturze Putina, Jurij Felsztyński, który jako cel ataku wskazuje jednak Ukrainę.Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad-2025. „Będziemy obserwować sytuację”Według białoruskiego opozycjonisty Pawła Łatuszki, prawdopodobieństwo ataku z terytorium Białorusi na Polskę, kraje bałtyckie lub Ukrainę jest niskie. – Łukaszenka, konkretnie jego minister, zapowiadał, że to będą największe manewry – powiedział Paweł Łatuszka. – Później zaczęli się wycofywać, mówiąc, że idą drogą deeskalacji. Teraz wskazują na dwa rejony: Smorgoni, to jest około 35 do 40 kilometrów wzdłuż granicy z Litwą, i Wołokowysk – również od 35 do 40 kilometrów wzdłuż granicy z Polską. Na razie nic nie wskazuje na zagrożenie, ale będziemy obserwować sytuację – powiedział Paweł Łatuszka.Rosyjski polityk opozycyjny Michaił Kasjanow nie przewiduje wojskowych prowokacji Moskwy wobec Zachodu, ale jest zdania, że końca wojny nie będzie, dopóki Putin może czuć się bezkarny.Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad-2025 (Zachód-2025) rozpoczną się 12 września i potrwają do 16 września.CZYTAJ TEŻ: „Bezpośrednie zagrożenie”. Od tego zaczęła się napaść na Ukrainę