„To nie koniec upamiętnienia”. Kapral Piotr Konieczka, uznawany za pierwszego żołnierza, który oddał życie w czasie II wojny światowej, został 1 września uhonorowany awansem na pierwszy stopień oficerski, czyli podporucznika. Patent oficerski rodzinie wręczył wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Uroczystość upamiętniająca Piotra Konieczkę odbyła się 1 września w Śmiłowie, miejscowości dawniej położonej nieopodal granicy między II Rzeczpospolitą a III Rzeszą. To właśnie w tej okolicy około godz. 1.40 w nocy 1 września 1939 r. ppor. Konieczka zginął podczas niemieckiego ataku na placówkę Straży Granicznej w Jeziorkach.Uznawany za pierwszego żołnierza, który poległ podczas II wojny światowej, Konieczka został uhonorowany pośmiertnym awansem na pierwszy stopień oficerski przez ministra Kosiniaka-Kamysza. Wicepremier zwrócił się o wydanie stosownego postanowienia w tej sprawie do prezydenta Karola Nawrockiego.– Decyzją prezydenta RP, wydaną w ostatnich dniach, stwierdzam, że Piotr Konieczka, syn Filipa, w uznaniu zasług z tytułu udziału w walkach o niepodległość państwa polskiego, pośmiertnie, z dniem 29 sierpnia 2025 r. został mianowany na stopień podporucznika Wojska Polskiego – powiedział podczas uroczystości Kosiniak-Kamysz, który następnie przekazał patent oficerski rodzinie ppor. Konieczki. „To nie koniec upamiętnienia”Jak zapowiedział, „to nie koniec upamiętnienia”. Wkrótce jedna z jednostek wojskowych w woj. zachodniopomorskim ma otrzymać imię ppor. Konieczki. – Będziemy budować tę pamięć i pokazywać pierwszą ofiarę II wojny światowej, która o godz. 1.40 za Polskę oddała swe życie – mówił szef MON.– Dziękuję wszystkim, dzięki którym mogłem poznać tę historię. Pamiętam rozmowę sprzed roku z panem redaktorem Rafałem Pogrzebnym, który opisuje tę historię w artykułach Polskiej Agencji Prasowej i potrafił nią zainteresować także mnie. Niedługo po tym rozmawiałem o niej z ministrem Krzysztofem Paszykiem, który podjął sprawę i wspólnie z wojewodą Jarosławem Maciejewskim doprowadził do pozytywnego finału, którego świadkami jesteśmy dziś – powiedział Kosiniak-Kamysz.Zobacz także: Prezydent na Westerplatte: Domagam się reparacji od Niemiec