Napastnik ukrywał się w krzakach. Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 41-latek, który zaatakował kierowcę quada w gminie Rajgród w województwie podlaskim. Napastnik pobił swoją ofiarę kijem, odjechał jej pojazdem, a potem wrócił na miejsce i próbował przekonać policjantów, że to on jest poszkodowany. Mundurowi nie uwierzyli, za to sprawdzili trzeźwość mężczyzny. Okazało się, że 41-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Policjantów z Grajewa zaalarmowała kobieta, która – razem ze znajomymi – przy jednej z dróg w gminie Rajgród znalazła zakrwawionego kolegę. Mężczyzna był nieprzytomny. Obok rannego leżał nietrzeźwy 41-latek, a także quad należący do ofiary. Na miejsce wezwano pogotowie.Kiedy mundurowi próbowali ustalić, co się wydarzyło, 41-latek zaczął tłumaczyć, że doszło do wypadku i razem z 48-latkiem spadli z pojazdu. Przepytywany mężczyzna szybko jednak zaczął gubić się w zeznaniach, a potem kilka razy zmieniał wersję zdarzeń. Funkcjonariusze usłyszeli między innym, że 41-latek niechcący przejechał swojego towarzysza quadem, ponieważ „było ciemno i go nie widział”. Badanie stanu trzeźwości podejrzanego wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie.Brutalne pobicie 48-latka w gminie Rajgród. Napastnik próbował zmylić policjęPolicjanci odkryli w końcu, co naprawdę wydarzyło się na gminnej drodze. Okazało się, że gdy 48-latek jechał quadem, został zaatakowany przez 41-latka, który ukrywał się w krzakach. Napastnik ogłuszył kierowcę przy pomocy kija, bił go też pięściami. Następnie agresor wsiadł na pojazd ofiary i pojechał do domu.41-latek wrócił jednak na miejsce, tym razem w towarzystwie swojego kuzyna. 35-latek próbował powstrzymywać krewnego przed wymierzaniem kolejnych ciosów kierowcy, ale ostatecznie nie wezwał pomocy, sam też nie pomógł poszkodowanemu.Agresor, 41-letni mieszkaniec powiatu szczycieńskiego, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także kierowania w stanie nietrzeźwości i krótkotrwałego użycia pojazdu. Za usiłowanie zabójstwa grozi kara od 10 lat więzienia do dożywocia. 35-letni kuzyn mężczyzny odpowie za nieudzielenie pomocy.CZYTAJ TEŻ: Zaatakowali w Belgii, wpadli w Polsce. Grozi im dożywocie