Media ujawniają. Podczas ostatnich prób do AirSHOW w Radomiu, w dniu, w którym rozbił się F-16, doszło do groźnej sytuacji w powietrzu – informują TVN24 i Polsat News. F-16, którym leciał major Maciej „Slab” Krakowian, znalazł się niebezpiecznie blisko samolotu szkolno-bojowego FA-50. W czwartek wieczorem podczas ćwiczeń przed pokazami AirSHOW w Radomiu rozbił się samolot F-16. Pilot, mjr Maciej „Slab” Krakowian, jeden z najbardziej doświadczonych polskich pilotów, zginął na miejscu. Osierocił dwoje dzieci.Z nagrań rozmów radiowych, wynika, że kontroler ruchu lotniczego pomylił maszyny i przekazywał błędne informacje pilotom.Po dolocie do Radomia mjr Krakowian otrzymał wytyczne, żeby nie wlatywać powyżej poziomu 120, co oznacza, że nie może lecieć niżej niż 12 tys. stóp (około 3,6 kilometra).FA-50 obok F-16 mjr. KrakowianaOczekując na zgodę na odbycie treningu nad lotniskiem, mjr Krakowian, kryptonim radiowy „Tiger01”, zgłosił kontrolerowi, że inny samolot, FA-50, przeciął poziom lotu w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Po zapytaniu o to wieży, otrzymał informacje przeznaczone dla FA-50. W tym tę, że sektor należy do niego.Na nagraniu słychać, że mjr Krakowian prosi kontrolera, żeby ten w stu procentach potwierdził mu, że na jego poziomie lotu nie ma innego samolotu. Słyszy informację, że tej przestrzeni jest tylko on, a F-16 jest ponad nim. To kolejny dowód, że kontroler pomylił maszyny – oceniono.Major „Slab”, zorientowawszy się, że otrzymuje błędne informacje, sam wyprowadził kontrolera z błędu. I ponownie zgłosił mu, że FA-50 przeleciał blisko niego. Kontroler podziękował za tę informację.Dopiero chwilę potem kontroler zorientował się, że źle prowadzi korespondencję. Po odesłaniu FA-50 do innego rejonu, wydał pilotowi F-16 ostateczną informację o czystej przestrzeni powietrznej.Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie potwierdza autentyczności nagrań. Czytaj więcej: Fala hejtu i manipulacji po katastrofie F-16. Sprawdzamy