Rosjanie bezradni. Ukraińska armia konsekwentnie, niemal co noc, atakuje infrastrukturę energetyczną Rosji i przynosi to świetne efekty. Tym razem w ogniu stanęły duże rafinerie w Krasnodarze i Syzraniu. To ostatnie przedsiębiorstwo zostało wzięte na celownik już piąty raz w tym roku. Efekt, to coraz większy kryzys paliwowy, szczególnie we wschodniej części Rosji. Największa liczba dronów została wysłana nocą z piątku na sobotę do Kraju Krasnodarskiego. Lokalne władze w komunikacie poinformowały, że atak ukraiński spowodował kolejne uszkodzenia tej rafinerii, a na obszarze około 300 metrów kwadratowych wybuchł pożar. Poważnie zniszczona została jedna z instalacji technologicznych do produkcji paliwa silnikowego. W oświadczeniu jest mowa o tym, że atak nie pochłonął żadnych ofiar, ale pracownicy rafinerii musieli zostać ewakuowani.Zakład prowadzi rafinację ropy naftowej metodą wstępną, a następnie głębszą w rafinerii Afipski, która została zaatakowana 7 sierpnia.Poważny atak Ukraińcy skierowali też na obiekty w obwodzie samarskim. Wybuchy były słyszane przez mieszkańców Syzrania. Celem była także tamtejsza rafineria. Obiekt ten został już zaatakowany przez Ukraińców kilka razy, ostatnio 15 sierpnia.W sierpniu ataki na 10 rosyjskich rafineriiOba ataki potwierdził dowódca ukraińskich Sił Bezzałogowych Robert „Madyar” Browdi. Według Browdiego, obie rafinerie łącznie odpowiadają za 4,1 proc. rosyjskiej produkcji ropy naftowej. Obie rafinerie produkują szeroką gamę paliw, w tym paliwo lotnicze, i zaopatrują rosyjskie siły zbrojne. W sumie Ukraina zaatakowała w sierpniu 10 rafinerii, wstrzymując produkcję w zakładach stanowiące 17 proc. krajowej zdolności przetwórczej, czyli 1,1 mln baryłek dziennie.Zobacz także: Celny atak Ukrainy. Pożar w rafinerii ropy naftowej w RosjiZarówno Kraj Krasnodarski, położony na wschód od okupowanego Krymu i oddzielony Cieśniną Kerczeńską, jak i obwód samarski, położony około 700 km od linii frontu na Ukrainie, stają się coraz częstszym celem ataków ukraińskich dronów.