Jeden z Rosjan przyznał się do zarzutów. Borys N. i Artur D., dwaj Rosjanie poszukiwani Europejskim Nakazem Aresztowania przez belgijską prokuraturę usłyszeli zarzuty śmiertelnego pobicia mężczyzny w Zeebrugge koło Brugii. Pierwszy z podejrzanych przyznał się do zarzucanego mu czynu. Polscy śledczy twierdzą, że mogą oni zostać wydani władzom Belgii w ciągu dwóch miesięcy. W czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi zostali przesłuchani dwaj obywatele rosyjscy, Borys N. i Artur D. Byli ścigani Europejskim Nakazem Aresztowania przez prokuraturę w Brugii za ciężkie pobicie oraz zabójstwo mężczyzny w Zeebrugge koło Brugii. Obaj zostali zatrzymani przez policję na autostradzie A2 w ubiegły wtorek. – Postawiono im zarzut wynikający z Europejskiego Nakazu Aresztowania. Pobili oni mężczyznę, a kiedy ten się przewrócił, kopali go. W wyniku obrażeń odniesionych w związku z tym zdarzeniem ofiara zmarła na miejscu – powiedziała prokuratorka Emilia Michałowska-Marchewa z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Prokuratorka dodała, że zgodnie z belgijskim kodeksem karnym, ten czyn jest kwalifikowany jako ciężkie pobicie oraz zabójstwo i grozi za nie kara dożywotniego pozbawienia wolności. – Prokuratura Okręgowa w Łodzi wystąpiła do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanych tymczasowego aresztowania na okres dwóch miesięcy. Decyzje w przedmiocie tymczasowego aresztowania oraz w przedmiocie przekazania podejrzanych stronie belgijskiej będą podejmowane przez Sąd Okręgowy w Łodzi w piątek – dodała Michałowska-Marchewa. Czytaj także: Policjant ranny po pościgu w Gdańsku. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli Pogrążyło ich nagranie ze sklepuPodczas przesłuchania w prokuraturze w Łodzi obaj podejrzani złożyli wyjaśnienia. Według prokuratorki, starszy z podejrzanych, 45-letni Borys N. przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Natomiast młodszy, 33-letni Artur D. nie przyznał się do zarzutów. – Tymczasowe aresztowanie w przypadku ENA może być zastosowane maksymalnie na sto dni i to jest okres, w którym ma zostać przeprowadzona cała procedura. Uznajemy, że w tym przypadku dwa miesiące wystarczą, aby tę procedurę zakończyć – powiedziała Emilia Michałowska-Marchewa. Napastników zidentyfikowano na podstawie zapisów monitoringu sklepowego. Informację o tym, że przemieszczają się w kierunku Polski dotarła do policjantów z KWP w Łodzi. Do obserwacji i pościgu za podejrzanymi skierowano kilkanaście radiowozów z czterech powiatów i 26 sierpnia późnym wieczorem zostali zatrzymani na autostradzie A2 w rejonie Łowicza (Łódzkie). Czytaj także: Kibole szykowali zasadzkę na autostradzie A1. Policja pokrzyżowała plany