Uciekali ciągnikiem. Nietypowa kradzież na Mazowszu. W miejscowości Pomyków w powiecie przysuskim dwóch mężczyzn przez ponad tydzień próbowało kraść jabłka z prywatnego sadu. Robili to regularnie pod osłoną nocy, bo zdążyli zapakować w worki... 3 tony owoców. Finalnie zostali spłoszeni przez właściciela posesji – jeden z nich uciekł pieszo, drugi odjechał ciągnikiem rolniczym. Właściciel rozpoznał sprawcę, którego widział w podobnej sytuacji już tydzień wcześniej. Okazało się, że złodzieje wrócili i przez kilka dni zrywali owoce, które pakowali w worki, planując później ich wywóz. Udało im się zabrać około 3 ton jabłek, a straty oszacowano na 2 tysiące złotych.Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy i dobrej znajomości terenu już trzy godziny po zgłoszeniu zatrzymano pierwszego podejrzanego – 29-latka z powiatu przysuskiego. Kilka godzin później w ręce policjantów wpadł jego 20-letni wspólnik. Obydwaj przyznali się do winy.RecydywiściJak ustalili mundurowi, zatrzymani byli już wcześniej notowani za podobne kradzieże. Teraz ponownie odpowiedzą przed sądem. Za czyn, którego się dopuścili, grozi im kara nawet do pięciu lat więzienia.Czytaj też: Policja udaremniła ustawkę pseudokibiców. „Rozbiegli się po polach”