Nie było głosów sprzeciwu. To już oficjalne. Łódź upamiętni Franciszka Smudę, nazywając jego imieniem jedną z ulic tuż przy stadionie Widzewa. Miejscy radni podjęli tę decyzję jednomyślnie. Pomysł na uhonorowanie wybitnego polskiego trenera zrodził się tuż po jego śmierci w 2024 r. Jednak zgodnie z wymogami formalnymi, odpowiedni wniosek można było złożyć dopiero rok później.Miasto Łódź oficjalnie zdecydowało 27 sierpnia, że upamiętni Franciszka Smudę i nazwie jego imieniem jedną z ulic tuż przy stadionie Widzewa. Wniosek w tej sprawie trafił do miejskiej rady, która jednogłośnie zgodziła się z pomysłem. – Mamy już ulicę Włodzimierza Smolarka od strony stacji Łódź Niciarniana, teraz czas na ulicę Franciszka Smudy. To wspaniała sytuacja, że przy stadionie Widzewa możemy uczcić wyjątkowe postaci dla naszego klubu – mówił jeszcze przed podjęciem decyzji Marcin Tarociński z fundacji Widzewa Łódź.Ulica Smudy a kłopot formalnyUlica Franciszka Smudy zajmie miejsce obecnej ulicy Tunelowej. Pomysł początkowo rodził jednak wątpliwości, bo zgodnie z uchwałą łódzkich radnych z 2008 r., nie można zmieniać nazw ulic, placów czy parków. Rozwiązanie problemu okazało się prozaiczne, bo ulica Tunelowa... z formalnego punktu widzenia nigdy nie została tak nazwana. – To nazwa zwyczajowa, wynikająca z projektów architektonicznych. Po raz pierwszy będziemy mieli do czynienia z nadaniem nazwy ulicy, która dzisiaj nazywa się Tunelowa, a nie ze zmianą nazwy. Jest taka formalna możliwość – mówił Bartosz Domaszewicz, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi.Franciszek Smuda zmarł 18 sierpnia 2024 roku. Aż pięciokrotnie obejmował stanowisko szkoleniowca Widzewa Łódź. Dwukrotnie zdobył z nim mistrzostwo Polski. W 1996 roku sięgnął z Widzewem także po Superpuchar Polski. W sierpniu tego samego roku, po emocjonującym dwumeczu z duńskim Brøndby Kopenhaga, wprowadził łodzian do fazy grupowej Ligi Mistrzów.Czytaj także: US Open 2025. Znamy rywalkę i termin meczu Igi Świątek w I rundzie