Pilna interwencja. Policjanci z Pruszkowa zostali wezwani do pilnej interwencji po zgłoszeniu o agresywnym mężczyźnie z siekierą. Na miejscu napastnik zaatakował funkcjonariusza młotkiem. Padły strzały ostrzegawcze, a gdy to nie poskutkowało – policjant był zmuszony użyć broni wobec napastnika. We wtorek o godzinie 17.24 policjanci z podwarszawskiego Pruszkowa otrzymali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego dotyczące agresywnego, nietrzeźwego mężczyzny, który miał dobijać się do drzwi jednego z domów.Zgłoszenia dokonała jego siostra, a kolejne telefony od członków rodziny początkowo wskazywały, że sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna – mężczyzna miał w ręku siekierę i zachowywał się coraz agresywniej. Jak ustalili funkcjonariusze, doszło do rodzinnej kłótni. Ze względu na powagę zgłoszenia interwencja została zakwalifikowana jako pilna. Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres. Na miejscu agresor zaatakował mundurowych. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, mężczyzna na widok policjantów rzucił się na jednego z nich, zamachując się trzymanym w ręku młotkiem. Strzały ostrzegawczeFunkcjonariusz, broniąc się, wycofał się i oddał strzał ostrzegawczy w powietrze, wzywając mężczyznę do odrzucenia niebezpiecznego przedmiotu. Napastnik nie reagował i nadal szedł w kierunku policjanta. Wtedy padły kolejne dwa strzały ostrzegawcze. Gdy to również nie poskutkowało, funkcjonariusz był zmuszony użyć broni – oddał strzał w nogę agresora. Dopiero wtedy mężczyzna, przechodząc jeszcze kilkanaście kroków, odrzucił młotek i został obezwładniony. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Ratownicy udzielili pomocy postrzelonemu mężczyźnie i przewieźli go w asyście policji do szpitala. Czytaj także: Potrącił kobietę na pasach i uciekł. Pijany kierowca w rękach policji