Najnowsza sytuacja na froncie. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że trwają walki w okolicach wsi Zaporizke i Nowoheorhijiwka w obwodzie dniepropietrowskim na środkowym wschodzie Ukrainy. W komunikacie zapewniono, że miejscowości te nie zostały zdobyte przez wojska rosyjskie. Wcześniej we wtorek projekt analityczny DeepState podał, że obie wioski są już okupowane przez Rosjan. Według Sztabu Generalnego te informacje nie odpowiadają rzeczywistości.„Siły Obrony Ukrainy zatrzymały natarcie rosyjskich najeźdźców i nadal kontrolują wieś Zaporizke, mimo wszelkich wysiłków wroga, który próbuje zdobyć tę miejscowość. W rejonie wsi Nowoheorhijiwka wciąż trwają intensywne walki, gdzie nasi żołnierze zadają przeciwnikowi poważne straty, każdego dnia eliminując dziesiątki okupantów” – zaznaczono w komunikacie.Zobacz także: Ukraina świętuje Dzień Niepodległości. „Nie jest ofiarą, jest wojownikiem”Rosyjskie postępy na froncie w 2025 rokuDeepState poinformował, że wsie Zaporizke i Nowoheorhijiwka to pierwsze miejscowości w regionie dniepropietrowskim, które opanowali Rosjanie. Wojska rosyjskie posunęły się także naprzód w rejonie miejscowości Szewczenko, Biła Hora oraz w Ołeksandro-Szultyne.W ostatnim raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) powiadomił, że rosyjskie wojska posunęły się ostatnio w kierunku Nowopawliwki. Rosjanie odnotowali też postępy w kierunku Wełykomychajliwki. Dane z 25 sierpnia wskazują, że wkroczyli do centrum miejscowości Worone i przejęli Zaporizke w obwodzie dniepropietrowskim.Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w ostatnim komunikacie napisał, że na kierunku nowopawliwskim wojsko rosyjskie dziewięć razy atakowało w pobliżu miejscowości Szewczenko oraz w stronę Filii, Iskry i Ołeksandrohradu.Minionej doby wyeliminowano kolejnych 890 żołnierzy wroga (zabitych i rannych; około 1 077 830 od początku pełnoskalowej agresji) oraz między innymi zniszczono 4 czołgi (11 134), 3 opancerzone wozy bojowe piechoty (23 178) i 33 systemy artyleryjskie (31 979).Zobacz też: Ukraina radzi sobie bez rakiet dalekiego zasięgu z USA. „Mamy własną broń”