Jakie stanowisko Berlina? Kanclerz Friedrich Merz oświadczył, że Niemcy nie przyłączą się do swoich sojuszników, którzy zapowiedzieli uznanie we wrześniu państwowości Palestyny. Taką decyzję podjęły między innymi Francja, Wielka Brytania, Kanada i Australia. Merz podkreślił, że nie zostały spełnione ku temu warunki. – Stanowisko rządu federalnego w sprawie ewentualnego uznania państwa palestyńskiego jest jasne (...). Nie przyłączymy się do tej inicjatywy, nie uważamy, by zostały spełnione warunki (uznania Palestyny – przyp. red.) – powiedział Merz w Berlinie na wspólnej konferencji prasowej z premierem Kanady Markiem Carneyem.– Wydarzenia ostatnich dni i godzin nie zmieniły naszego stanowiska w tej sprawie. Nie podejmiemy tego kroku, jeśli znajdzie się on w porządku obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ na początku zimy lub późną jesienią – przekonywał kanclerz.Deklaracja europejskich przywódcówPrezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział pod koniec lipca, że jego kraj uzna państwowość Palestyny podczas odbywającej się we wrześniu jesiennej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.Podobne deklaracje ogłosiły rządy między innymi Wielkiej Brytanii, Kanady czy Australii. Władze w Londynie zadeklarowały, że uznają Palestynę, jeżeli Izrael nie zakończy do tego czasu wojny w Strefie Gazy i nie wstrzyma ekspansji osiedli na Zachodnim Brzegu.Władze Izraela skrytykowały te decyzje, określając je między innymi jako nagradzanie terrorystycznego Hamasu.Obecny izraelski rząd sprzeciwia się powstaniu niepodległej Palestyny. Stworzenie takiego państwa jest elementem tzw. rozwiązania dwupaństwowego, które miałoby zakończyć konflikt izraelsko-palestyński. Takie podejście jest popierane między innymi przez ONZ, Unię Europejską, państwa arabskie czy Autonomię Palestyńską.Czytaj też: Izraelski atak na szpital. Wśród ofiar pięcioro dziennikarzy