Twierdzą, że to „wypadek”. W Helsinkach rozpoczął się proces członków załogi tankowca Eagle S. Oskarżeni są o zniszczenie pięciu podmorskich kabli przesyłowych i elektrycznego EstLink 2. Prokuratura domaga się co najmniej dwóch i pół roku więzienia. W poniedziałek w fińskim sądzie ruszył proces oficerów tankowca Eagle S., który pod koniec ubiegłego roku, w okresie Bożego Narodzenia, płynąc z Rosji z ładunkiem paliwa, zerwał pięć kabli podmorskich, w tym EstLink 2. Prokuratura wskazuje, że statek nie był w dobrym stanie technicznym, a kotwica działała wadliwie.Zdaniem oskarżycieli, załoga powinna była zauważyć przeciąganie kotwicy po dnie przez blisko 100 km. Oskarżyciel domaga się dla odpowiedzialnych co najmniej 2,5 roku więzienia za uszkodzenie infrastruktury i ingerencję w telekomunikację.Oskarżeni zaprzeczają zarzutomCzłonkowie załogi, obywatele Gruzji i Indii, twierdzą, że zerwanie kabli było wypadkiem. Pełnomocnicy oskarżonych podkreślają, że sprawa w ogóle nie powinna być rozpatrywana w Helsinkach, ponieważ uszkodzone odcinki kabli znajdowały się poza fińskimi wodami terytorialnymi.W Finlandii od końca ubiegłego roku toczyła się też publiczna dyskusja, czy incydent nie był sabotażem na zlecenie obcego państwa, w tym Rosji, zwłaszcza że podobne uszkodzenia infrastruktury miały miejsce w 2023 i 2024 roku.Prokuratura w oficjalnych dokumentach jednak nie wspomina o sabotażu.CZYTAJ TEŻ: Iran ma być gotowy do kompromisu. Tylko tak uniknie sankcji