Nikt nie odniósł obrażeń. Samolot American Airlines lecący z Filadelfii do Phoenix musiał awaryjnie lądować w Waszyngtonie po tym jak zapaliło się „urządzenie jednego z pasażerów” – poinformowała stacja ABC News. Samolot wystartował w sobotę z Filadelfii i zmierzał do Phoenix. Na pokładzie znajdowało się 160 pasażerów i 6 członków załogi. W pewnym momencie zapaliło się urządzenie jednego z pasażerów. Linie American Airlines, nie podały co to było za urządzenie. Pasażerka Adriana Novello, cytowana przez ABC News, stwierdziła, że obudziła ją stewardesa, którą sięgała po gaśnicę. „Poczułam zapach dymu i wiele osób w samolocie kaszlało. Coś się paliło w przejściu” – powiedziała. Linie lotnicze American Airlines poinformowały, że lot 357 bezpiecznie wylądował na lotnisku Waszyngton Dulles. „Urządzenie zostało szybko zabezpieczone przez członków załogi przed lądowaniem” – podały linie lotnicze w oświadczeniu. Czytaj także: Pasażer usiłował wedrzeć się do kokpitu pilotów