Branka w Azji. Rosja aktywnie wykorzystuje tortury, groźby i przekupstwo, aby rekrutować do armii migrantów i skazańców z Azji Środkowej – alarmuje Radio Swoboda, powołując się na krewnych i organizacje praw człowieka. W ten sposób zwerbowała kilka tysięcy żołnierzy do walk w Ukrainie. Według ustaleń Radia Swoboda, od początku inwazji na Ukrainę, pojawia się wiele doniesień o tym, że rosyjskie władze prześladują zatrzymanych i skazanych migrantów z Azji Środkowej w celu przymusowego wcielenia ich do armii rosyjskiej. Normą są „polowania” na cudzoziemców, zwłaszcza tych, którym pozwolenia na pobyt lub pracę wygasły. Grożąc więzieniem, a nawet posuwając się do tortur, zmuszają ich, aby ruszyli na wojnę. Jedną z ofiar branki miał być – wedle rozgłośni – Kiryłł Nysanbajew, który jesienią 2023 roku wyjechał z rodzinnego Kazachstanu do Rosji. Kilka miesięcy później zadzwonił do bliskich informując, że jest w ośrodku detencyjnym dla cudzoziemców w Czelabińsku. „Powiedział, że został zatrzymany w sprawie o napad rabunkowy. I że rosyjscy oficerowie w areszcie pobili go, i zmusili do podpisania umowy (o udział w działaniach wojennych na Ukrainie)” – powiedziała w rozmowie z Radiem Liberty Camilla, siostra bliźniaczka Kiryłła. W marcu 2025 roku jej brat zginął na polu bitwy w obwodzie donieckim na Ukrainie. Rodzina została zmuszona do pochowania go w Czelabińsku, ponieważ kazachskie władze wszczęły przeciwko niemu sprawę karną pod zarzutem najemnictwa. Czytaj także: Rosyjscy desantowcy sami się ranili, żeby wyłudzić odszkodowanieNa kredyt lub czystą kartotekę Jusuf, migrant zarobkowy z Uzbekistanu, opowiedział Radiu Swoboda, że został zatrzymany w Moskwie podczas nalotu w kwietniu. „Powiedziałem im, że jestem obywatelem Uzbekistanu i nie jestem zobowiązany do służby w armii rosyjskiej. Potem sprawdzili moje dokumenty i okazało się, że mam kredyt w rosyjskim banku. Zaproponowali: Umorzymy twoją pożyczkę i pójdziesz na wojnę” – twierdzi Jusuf. „W tym samym czasie uderzyli mnie dwa razy pałkami... Złapali mnie za szyję i przycisnęli do ściany” – dodał. Miał szczęście, bo został zwolniony, gdy zagroził złożeniem skargi w swojej ambasadzie. Mieszkanka północnego Tadżykistanu wyznała rozgłośni, że jej 37-letni kuzyn z rosyjskiego więzienia został zwerbowany do walki w wojnie w Ukrainie. „Wrócił do Tadżykistanu po sześciu miesiącach walk na Ukrainie. Powiedział, że jego wyrok został zatarty i że otrzymał również pieniądze za udział w wojnie” – stwierdziła. Dokładna liczba mieszkańców Azji Środkowej wcielonych w szeregi rosyjskich najeźdźców nie jest znana. Ukraiński projekt państwowy „Chcę żyć”, oferujący żołdakom Kremla możliwość bezpiecznej kapitulacji, szacuje ich liczbę na kilka tysięcy. Według ustaleń projektu, na początku 2025 roku po stronie Rosji walczyło ponad 2 tysiące obywateli Uzbekistanu i 930 Tadżyków, a tylko w pierwszym półroczu tego roku 529 Kazachów i 327 Kirgizów podpisało umowy z rosyjskim Ministerstwem Obrony na udział w działaniach wojennych na Ukrainie. Czytaj także: Rosjanie tracą setki tysięcy żołnierzy. Tu werbują kolejnych