Obywateli czeka mocne „zaciskanie pasa”. Moskwa szykuje się do podwyżek podatków i szukania oszczędności w budżecie państwa. Mimo zapewnień Władimira Putina o stabilności, wydatki na wojnę w Ukrainie pochłaniają coraz większą część finansów państwa. Od czasu inwazji na Ukrainę rosyjskie wydatki niemal się podwoiły. W 2025 roku Kreml planuje przeznaczyć na „obronę i bezpieczeństwo” 17 bln rubli – to aż 41 proc. wszystkich środków. To najwyższy poziom od czasów zimnej wojny. Jednocześnie wpływy z handlu ropą i gazem spadają pod presją zachodnich sankcji. Deficyt budżetowy sięgnął już 4,9 bln rubli (61 mld dolarów). Ekonomiści ostrzegają, że Moskwa może mieć kłopot z dalszym finansowaniem wojny bez radykalnych zmian.Cięcia wydatków w zdrowiu i edukacjiWedług ekspertów, by utrzymać armię, Rosja będzie ograniczać wydatki socjalne. To pierwszy rok, gdy udział wydatków na ochronę zdrowia i edukację w PKB wyraźnie maleje. Urzędnicy mówią wprost: priorytetem są żołnierze i ich rodziny. Reszta budżetu ma zostać „skonsolidowana”. Może to oznaczać podwyżki podatków i realne cięcia w wydatkach – np. waloryzację emerytur poniżej inflacji.Rosja wchodzi w czas oszczędnościAnatolij Artamonow, szef komisji budżetowej Rady Federacji, przyznał, że w kolejnych latach Rosjan czeka życie „mniej komfortowe niż dziś”. Rząd planuje redukcję wydatków cywilnych o 2 bln rubli rocznie do 2028 r. Choć Putin zapewnia o „stabilnym budżecie”, ekonomiści prognozują długotrwały okres słabego wzrostu i deficyt nawet na poziomie 8 bln rubli.Czytaj również: Rurociąg „Przyjaźń” znów zaatakowany. Działał... trzy dni