Służby cały czas na miejscu. Wciąż trwają czynności w miejscowości Osiny, gdzie w nocy z wtorku na środę eksplodował dron. Wczesnym popołudniem prokuratura przekazała, że najprawdopodobniej obiekt naleciał z terytorium Białorusi. Dron spadł na w nocy z wtorku na środę na pole kukurydzy w Osinach w woj. lubelskim. Doszło do eksplozji, w pobliskich domach powybijane zostały szyby w oknach.W czwartek od rana kontynuowane były oględziny miejsca. Na miejscu pracowało sześciu prokuratorów oraz około 150 policjantów i wojskowych.Osiny: Żołnierze WOT zakończyli działania Teren wciąż zabezpieczają służby, choć po godz. 18 z Osiny zakończyły swoje działania Wojska Obrony Terytorialnej. – Z Osin odjechały trzy ciężarówki z żołnierzami. Na miejscu wciąż jest policja, czynności trwają – przekazał Tomasz Maciuszczak, reporter TVP Info.Sprawę wybuchu pod Osinami bada lubelska prokuratura. Postępowanie jest prowadzone w kierunku art. 163 kodeksu karnego, czyli „sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci eksplozji materiałów wybuchowych”. Wcześniej prokuratura informowała, że na silniku „sporego drona wojskowego” ujawniono napisy „prawdopodobnie w języku koreańskim”.Zobacz także: „Świadoma prowokacja”. Zdecydowana reakcja MSZ na incydent w Osinach