Mężczyzna uszkodził także aparat EKG. Policjanci z Aleksandrowa zatrzymali 35-letniego mężczyznę, który w szpitalu, podczas udzielania mu pomocy przez dwie pracownice medyczne, znieważył je i naruszył ich nietykalność cielesną. Ponadto uszkodził aparat EKG. Sprawcy grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. 17 sierpnia policjanci zostali skierowani na szpitalny oddział ratunkowy. Zgłoszenie dotyczyło nietrzeźwego i awanturującego się mężczyzny, który miał być bardzo agresywny.Aleksandrów Kujawski: Atak na pracowników medycznychFunkcjonariusze ustalili, że 35-latek trafił w nocy do szpitala w stanie upojenia alkoholowego. Kiedy personel medyczny udzielał mu pomocy, zrobił się wyjątkowo agresywny i wulgarny. Obrażał, kopał i szarpał pielęgniarkę oraz pracownicę, która próbowała jej pomóc. Dodatkowo w trakcie awantury uszkodził aparat do badania EKG.Policjanci zatrzymali mężczyznę zaraz po tym, jak została udzielona mu pomoc medyczna. 35-latek trafił do aresztu, gdzie wytrzeźwiał.Mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Aleksandrowie Kujawskim, gdzie usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności i znieważenia funkcjonariuszy publicznych oraz uszkodzenia szpitalnego mienia. Prokurator zastosował wobec 35-latka policyjny dozór oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.Za te przestępstwa grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.Czytaj także: Rzucił się na ratownika. Szybki wyrok dla agresywnego pacjentaRząd przyjął już przepisy zaostrzające kary za napaść na funkcjonariuszy, w tym ratowników medycznych i lekarzy oraz osób podejmujących interwencję. Wzrosną one z 3 do 5 lat pozbawienia wolności. Ma to przeciwdziałać rosnącej liczbie ataków na udzielających pomocy.Surowsze kary za ataki na fukcjonariuszy publicznych i ratowników medycznychProjekt ustawy o zmianie ustaw – Kodeks karny, Kodeks wykroczeń oraz Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia – został przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości i ma zapewnić skuteczniejszą ochronę przed przemocą funkcjonariuszom publicznym, ratownikom medycznym i obywatelom niosącym pomoc.Projekt odnosi się do dwóch przepisów Kodeksu karnego mówiących o naruszeniu nietykalność osoby podejmującej interwencję na rzecz ochrony bezpieczeństwa, za co obecnie grozi do dwóch lat więzienia oraz naruszenia nietykalności funkcjonariusza w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, za co obecnie grozi do trzech lat więzienia.Rada Ministrów przekazała w komunikacie, że przyjęty projekt przewiduje surowsze kary za przemoc wobec osób interweniujących oraz większą ochronę przed agresją słowną: za atak na policjanta, strażaka, ratownika medycznego lub osobę ratującą innych (np. powstrzymuje napastnika, rozdziela bójkę, ratuje w pożarze). Grozić będzie za to kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Taką samą ochroną jak funkcjonariusze publiczni objęci zostaną także obywatele podejmujący interwencję. Dotychczas kara za naruszenie nietykalności funkcjonariusza wynosiła do 3 lat, a wobec obywatela ratującego innych – do 2 lat więzienia.Czytaj także: Zabójstwo ratownika medycznego. Ratownicy pójdą na kurs samoobrony?Z kolei osoba, która podczas interwencji zostanie znieważona (np. wyzwiska, groźby), będzie mogła liczyć na to, że sprawcą zajmie się prokuratura nie tylko na prywatny wniosek, ale z urzędu. Za agresywne zachowanie w miejscu publicznym, np. w szpitalu czy urzędzie, grozić będzie kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna w wysokości 1000–5000 zł (obecnie mandaty wynoszą od 100 do 500 zł). Taka sama kara grozić będzie za zakłócanie spokoju i porządku publicznego pod wpływem alkoholu lub narkotyków.Dodano, że sąd będzie musiał opublikować wyrok (np. na stronie internetowej) – na wniosek pokrzywdzonego – jeśli sprawca zostanie skazany za przemoc wobec funkcjonariusza lub osoby ratującej innych.Nowelizacja przepisów wkrótce trafi do SejmuJeśli ktoś zostanie przyłapany na gorącym uczynku ataku, policja będzie mieć obowiązek, a nie tylko możliwość, zatrzymać go i doprowadzić do sądu.Rzecznik rządu Adam Szłapka, odpowiadając na pytanie dziennikarzy, zapewnił, że nie ma żadnych przeciwskazań, żeby ustawa była rozpatrywana na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Zastrzegł, że decyzja należy do marszałka Sejmu.Według MS zapisy mają być uzupełnieniem funkcjonującego już w Kodeksie przepisu o napaści na funkcjonariusza za pomocą „niebezpiecznego przedmiotu albo środka obezwładniającego”. Jak wskazano, obecnie występują trudności w jednoznacznym określeniu, co może być „niebezpiecznym przedmiotem” – dlatego nowy przepis kładzie nacisk na narażenie życia poszkodowanego, a nie na przedmioty użyte do ataku.Przyjęte rozwiązania mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.