Wstępne ustalenia po upadku drona. Ujawnione części drona wskazują na użycie materiałów wybuchowych. Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością, że doszło do wybuchu – poinformował prok. Grzegorz Trusiewicz, Prokurator Okręgowy w Lublinie. Prokurator wskazał, że w chwili obecnej „nie jesteśmy w stanie wskazać, jakie to były materiały wybuchowe, jaka była ich ilość i skład”. – Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością, że doszło do wybuchu. Na miejsce zdarzenia jedzie jeszcze jeden biegły, który być może określi precyzyjnie rodzaj urządzenia i wszystkie okoliczności związane z samym dronem – przekazał prok. Trusiewicz.Nie wiadomo jeszcze, jakiej produkcji jest dron. – Udział biegłego być może pozwoli nam poczynić kolejne ustalenia – zaznaczył prokurator. Oględziny w terenieNa miejsce zdarzenia przybyły wojskowe oddziały obrony terytorialnej, które przeszukują miejsca nie objęte oględzinami. – Sprawdzą, czy w dalszych miejscach niż te, które pozostają w zainteresowaniu organów ścigania nie znajdują się istotne elementy urządzenia lub inne dowody w sprawie – dodał Trusiewicz. Nieznany obiekt spadł i eksplodował na polu kukurydzy w okolicy miejscowości Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie. Polska Agencja Prasowa, powołując się na źródło w Ministerstwie Obrony Narodowej informowała, że pod Osinami spadł dron wojskowy bez głowicy bojowej, najprawdopodobniej tak zwany wabik.Czytaj też: Dron bez głowicy bojowej. Źródło w MON zdradza szczegółyKolejne informacje prokurator przekazał na konferencji prasowej przed godz. 19.– Ze wstępnej opinii wynika, że skala zniszczeń urządzenia wybuchowego jest tak duża, że nie jesteśmy w stanie precyzyjnie i w sposób nie budzący wątpliwości określić, skąd pochodzi ten dron, jakiej jest produkcji – wskazał.Znaleziono napisy prawdopodobnie w jęz. koreańskimDodał, że na największym zachowanym do tej chwili elemencie ujawniono napisy, prawdopodobnie w języku koreańskim.– Natomiast na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie wskazać producenta, ani konkretnego typu urządzenia – zaznaczył. Oględziny miejsca zdarzenia będą trwały również jutro. – Będziemy szukać elementów, które będą istotne dla postępowania i które w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości pozwolą ustalić, z jakiego kraju pochodzi ten dron – wyjaśnił. Czytaj też: Rosyjski dron spadł w Polsce. Szef MSZ: Będzie protest