W samolocie walczysz o odszkodowanie za opóźnienie, w pociągu – o zwrot kosztu biletu, a na promie... nikt nie wie, co ci przysługuje. Unia Europejska stworzyła pakiet regulacji chroniących pasażerów, który jest pełen luk i niedomówień. Odwołany lot, spóźniony pociąg czy zagubiona walizka to codzienność transportu masowego. W Unii Europejskiej ochrona pasażerów jest zagwarantowana... ale niejednolita. Twoje prawa zmieniają się w zależności od tego, czy podróżujesz samolotem, autobusem, pociągiem czy statkiem – a także od tego, dokąd się wybierasz. Inne zasady obowiązują w podróżach wewnątrz Wspólnoty, a inne poza jej granicami.Najwięcej mówi się o lotach – głównie za sprawą głośnych batalii o odszkodowania za opóźnienia i odwołania. Ale mało kto wie, że podobne mechanizmy istnieją także w transporcie drogowym czy morskim. Różnica? Pasażer rzadko kiedy o nich wie. A to oznacza, że sam musi odkryć, jakie ma prawa – i jak je wyegzekwować.Czytaj także: „Turystyka śmierci”. Europa wobec prawa do eutanazjiReklamacja? Tylko dla wytrwałychW teorii procedura jest prosta: najpierw skarga do przewoźnika, potem – jeśli odpowiedź nie nadejdzie w przewidzianym prawem terminie lub będzie odmowna – interwencja krajowego organu nadzoru. W praktyce jednak podróżny trafia na gąszcz formularzy, instytucji i terminów.Nic dziwnego, że wielu zniechęconych pasażerów zleca sprawę kancelariom, które za prowizję odzyskują należne środki. To z kolei rodzi pytania o realną dostępność ochrony – skoro trzeba płacić, by ją wyegzekwować.Kto ci pomoże, a kto odeśle do innego okienka?W Polsce odpowiedzialność za skargi dzielą różne instytucje – od Urzędu Lotnictwa Cywilnego, przez samorządy, po nadzór nad transportem drogowym. Niełatwo ustalić, gdzie właściwie zgłosić problem.Wsparcie oferują też Europejskie Centra Konsumenckie – udzielają bezpłatnych porad i próbują mediować w sporach. Jednak ich skuteczność zależy od dobrej woli przewoźnika, bo nie mają realnych narzędzi do egzekucji.Czytaj więcej: „TVP. Otwórz się na więcej”. Nowa kampania wizerunkowa Telewizji PolskiejPlatformy i procedury, z których mało kto korzystaUnia promuje pozasądowe rozwiązywanie sporów i stworzyła platformę ODR. Rozwiązanie to adresowane jest przede wszystkim do osób, które nabyły bilety online, co w dobie cyfryzacji staje się standardem. Brzmi nowocześnie, ale…· nie wszyscy przewoźnicy muszą brać udział w procedurze,· system bywa skomplikowany i nieintuicyjny,· skuteczność jest niska.Efekt? Z rozwiązania korzysta niewielka część podróżnych.Prawa osób z niepełnosprawnościami – zapisane, ale czy przestrzegane?Unia gwarantuje osobom z niepełnosprawnościami równy dostęp do środków transportu i bezpłatną pomoc w podróży. Teoretycznie. W praktyce pomoc bywa spóźniona, niepełna, a w mniejszych portach i terminalach – często wręcz nieobecna.Brakuje też skutecznych mechanizmów nadzoru. Skargi są rzadkie, kontrole – jeszcze rzadsze. Czy naprawdę wystarczy liczyć na dobre intencje przewoźników, czy też potrzebne są systematyczne kontrole i sankcje wobec przewoźników?Czytaj także: Tragedia w Alpach. Śmierć Polaka po wpadnięciu do szczeliny lodowcaCo dalej? Potrzebna większa spójnośćNie sposób nie docenić postępu, jaki dokonał się w ochronie pasażerów w ciągu ostatnich lat. Stworzono narzędzia do walki o prawa pasażerów, a przewoźnicy zostali zobowiązani do stosowania procedur reklamacyjnych i informacyjnych. Ale dzisiejszy system jest rozproszony, zbyt skomplikowany i mało skuteczny.W erze rosnącej mobilności i transportu multimodalnego, UE powinna dążyć do unifikacji przepisów – tak, by prawa pasażera były jasne, niezależnie od środka transportu. Bo obecnie... zbyt wiele zależy od tego, czym podróżujesz.Czytaj także: Pijana seniorka za kierownicą. W alkomacie brakło skali