Jak się zachować, gdy wystąpią? Informacje o utonięciach w Bałtyku są niestety stałym elementem sezonu wakacyjnego. Za większość takich tragedii odpowiadają prądy wsteczne, zwane też strugowymi czy zwrotnymi. Osiągają one prędkość nawet 2,5 m/s i nie dają szans nawet doświadczonym pływakom. Najważniejsza zasada: nie wolno z nimi walczyć. W ostatnią niedzielę nad polskim morzem doszło do dwóch tragedii. W Sztutowie utonęła 69-letnia kobieta, wciągnięta w głąb Bałtyku, gdy szła wzdłuż plaży, będąc po pas w wodzie. W pobliskiej Stegnie 48-letni mężczyzna rzucił się na pomoc swoim córkom, które zostały porwane przez fale. Dziewczynkom udało się wyjść na brzeg, ich ojciec nie przeżył. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną obu tych zdarzeń były prądy wsteczne. To zjawisko, które odpowiada za zdecydowaną większość tragicznych wypadków nad Bałtykiem i nie tylko.Ze statystyk Stowarzyszenia Ratowników w Stanach Zjednoczonych wynika, że prądy wsteczne są przyczyną ponad 80 proc. akcji ratunkowych na Florydzie. Polskie służby nie podają konkretnych danych, ale – patrząc po medialnych doniesieniach – wydaje się, że odsetek ten jest podobny. Zobacz też: Tragiczna noc w Częstochowie. W „Pacyfiku” utonął mężczyznaPrąd wsteczny – co to jest?Prąd wsteczny – zwany również strugowym, porywającym, rozrywającym lub zwrotnym – to silny, wąski strumień wody, który płynie z brzegu w stronę morza. Najczęściej pojawia się tam, gdzie fale uderzają o linię brzegową i kumulują się duże masy wody, np. przy falochronach, pomostach albo w miejscach, gdzie dno jest niejednorodne (rowy, płycizny).Ta woda musi gdzieś odpłynąć, więc w pewnych miejscach tworzą się „kanały”, w których woda z dużą prędkością wraca do morza. Taki prąd błyskawicznie wciąga pływaka nawet kilkaset metrów od brzegu.Szerokość takiego prądu zwykle wynosi od kilku do kilkunastu metrów. Osiąga on zazwyczaj prędkość do 1 m/s. Zdarzają się jednak prądy wsteczne z prędkością sięgającą 2,5 m/s. W starciu z taką siłą szans nie mają nawet doświadczeni pływacy. Dlaczego prąd wsteczny jest niebezpieczny?Największe zagrożenie wynika z tego, że taki prąd jest bardzo trudny do zauważenia. Plażowicz widzi spokojniejszy fragment morza – mniej fal, bardziej płaską taflę wody – i myśli, że to bezpieczne miejsce do kąpieli. W rzeczywistości właśnie tam znajduje się kanał powrotu wody, czyli prąd wsteczny. Prądy wsteczne powstają, gdy w rejonie kąpieliska panują warunki pozornie idealne do kąpieli: jest pogodnie, a podmuchy wiatru są umiarkowane.Czytaj także: Wybrali się na dzikie kąpielisko. 21-letni mężczyzna utonąłJak rozpoznać prąd wsteczny?Jest kilka sygnałów, które mogą wskazywać na utworzenie się prądu wstecznego. Zazwyczaj jest on widoczny jako pas wody, w którym fale znikają albo są znacznie mniejsze niż po bokach. Często w tym pasie kolor wody jest ciemniejszy niż w pozostałych miejscach. Alarmujące powinno być też wrażenie, że woda „ucieka” od brzegu i zabiera ze sobą pianę albo fragmenty roślin. Prąd wsteczny – jak się zachować, gdy wystąpi?Z prądem wstecznym nie wolno walczyć. Nie należy próbować zawracać w kierunku brzegu. Najlepiej płynąć równolegle do plaży – czyli w lewo lub w prawo, zgodnie z kierunkiem, w którym wieje wiatr – aż wydostaniemy się ze strefy prądu. Dopiero wtedy można skręcić w stronę brzegu i spokojnie wrócić na płyciznę.Istnieje też inne rozwiązanie – po prostu unosić się na wodzie. Prąd w końcu zawraca i przenosi porwaną osobę bliżej brzegu. Jest to natomiast sposób ryzykowny, odpowiedni wyłącznie dla doświadczonych pływaków. Dlaczego? Prąd może wypchnąć nas naprawdę daleko w głąb morza i nawet gdy zawróci, wciąż znajdujemy się kilkaset metrów od płycizny. Nie każdy jest w stanie przepłynąć taki dystans.