Na Alasce trwa spotkanie Trumpa z Putinem. Kondycja Ukrainy jest bardzo zła, natomiast ona nie jest tak zła, żeby prezydent Zełenski musiał się godzić na wszystkie warunki czy podpisanie kapitulacji – powiedział na antenie TVP Info były ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki, odnosząc się do spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina w Anchorage na Alasce. Dyplomata stwierdził, że tak daleko idące ustępstwa oznaczałyby dla ukraińskiego przywódcy polityczne samobójstwo. – Przede wszystkim wszyscy – także w Białym Domu – dobrze rozumieją, że oddanie terytoriów nie gwarantuje zakończenie wojny – powiedział Cichocki. Dyplomata podkreślił, że „prezydent Zełenski godząc się na coś takiego popełniał by polityczne samobójstwo”, a ukraińskie społeczeństwo odrzuciłoby to w sposób brutalny.– Zełenski w zamian nie dostałby pokoju, lecz odszedłby w niesławie – wskazał. Dodał także, że „wygląda na to, że przywódcy europejscy są gotowi udzielić Ukrainie wsparcia”.– Europę stać na te kilkanaście miliardów pokrycia deficytu Ukrainy, bo to mniej niż koszty upadku Ukrainy – stwierdził. CZYTAJ TAKŻE: Powitanie liderów przed wielkim szczytem. Putin i Trump na Alasce