Rzecznik linii EasyJet komentuje. Dwa samoloty należące do linii EasyJet zahaczyły o siebie skrzydłami podczas kołowania na lotnisku w Manchesterze. „Pilot powiedział, że musimy zawrócić, uszkodzenia są zbyt duże” – relacjonuje jeden z pasażerów maszyny, która brała udział w kolizji. Incydent miał miejsce podczas kołowania na pas startowy około 6:30 nad ranem (7:30 w Polsce). Jedna z maszyn miała lecieć do Paryża, druga na Gibraltar. Oba samoloty należą do brytyjskich tanich linii lotniczych Easy Jet. Pasażerka: Zderzenie samolotów jak wypadek samochodowyW pewnym momencie pasażerowie poczuli, jak samolot wpadł w silne drgania. – Cały samolot zadrżał. To było potężne uderzenie – mówi, cytowana przez BBC, Tynisha Chaudhry, która leciała z partnerem na Gibraltar. Zderzenie porównała do wypadku samochodowego. Okazało się, że znajdujące się na sąsiednich drogach kołowania maszyny zahaczyły o siebie skrzydłami. – Ich skrzydło wygląda na wygięte, podczas gdy nasz ma tylko oderwany koniec. Ale oba samoloty wyglądają na całkiem zniszczone – relacjonuje w rozmowie z Manchester Evening News Phil Aspin, który z pokładu samolotu wykonał zdjęcie kolizji. Zobacz także: Rosyjska delegacja leci na Alaskę. Ich samolot to słynny „kokainowy Ił-96” Lot na wakacje z problemami– Na pasie startowym było coś w rodzaju skrzyżowania. Najlepiej opisać to tak, że było tam coś w kształcie litery V, my skręcaliśmy w lewo, a oni w prawo. W tym momencie po prostu staliśmy w miejscu – dodaje. Na miejscu natychmiast pojawiło się kilka wozów strażackich i służb bezpieczeństwa lotniska. Atmosfera wśród pasażerów była napięta, ale nikt nie odniósł obrażeń. Rzecznik linii EasyJet potwierdził incydent. Z powodu uszkodzeń obu samolotów pasażerowie musieli wrócić na terminal i czekać na podstawienie maszyn zastępczych, które zabrały ich do Paryża i na Gibraltar. Zobacz także: Ławrow znów zszokował. W takim stroju doleciał na Alaskę