Wojna z marnotrawstwem czy cios w turystów? Tureckie władze wypowiadają wojnę marnotrawstwu. Najpopularniejszy wśród polskich turystów wakacyjny kierunek czekają duże zmiany. W hotelowych restauracjach ma zakończyć się era all inclusive, czyli „jedz i pij bez ograniczeń”. Wakacje w Turcji to od kilku lat najpopularniejszy kierunek Polaków. Luksusowe hotele nad samym morzem, turkusowa woda i pewna pogoda to najważniejsze z długiej listy zalet. Wakacje all inclusive w Turcji. Wkrótce koniec eldorado Turystów przyciąga też to, że w tamtejszych hotelach dominuje oferta all inclusive, obejmująca w cenie nie tylko zakwaterowanie, ale również pełne wyżywienie (śniadania, obiady, kolacje, przekąski) i napoje, także alkoholowe. Możliwe jednak, że turecką turystykę czeka prawdziwa rewolucja. Rząd zamierza bowiem walczyć z marnotrawstwem żywności – donosi turecki dziennik „Sabah”. Zobacz także: Rekiny w pobliżu kurortu. Turyści w Turcji mają problem Raport przygotowany przez radę ds. polityki rolnej i żywnościowej przy administracji prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana wylicza, że co roku w kraju wyrzuca się około 23 miliony ton żywności. Każdego dnia marnuje się 12 milionów bochenków chleba, a 35 proc. warzyw i owoców psuje się, zanim w ogóle trafią na stół. Co zamiast all inclusive? Dlatego władze pracują nad przygotowaniem nowego prawa, które nie tylko zakaże serwowania posiłków w formacie all inclusive, ale też wprowadzi kary pieniężne dla hoteli. Dominująca ma być oferta „à la carte” – goście będą wybierać dania i napoje z menu i otrzymywać je w dokładnie zamówionej ilości. „System all inclusive w hotelach mógłby zostać przekształcony w system à la carte. Ludzie zamawiają tyle, ile chcą. Zamiast oglądać wszystko i nie jeść, odchodzą od stołu z wybranymi przez siebie produktami i pełnymi żołądkami” – tłumaczy dziennikowi „Sabah” przedstawiciel prezydenckiej rady ds. polityki rolnej i żywnościowej Ramazan Bingöl. Czytaj więcej: Straciłeś dowód lub paszport za granicą? Oto co należy zrobić