Kłamstwa o turbinach w social mediach. Ustawa wiatrakowa stała się wdzięcznym tematem do szerzenia kłamstw i straszenia Polaków. Kilka dni temu poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa twierdził, że z powodu wiatraków ludzie będą m.in. wywłaszczani i mogą stracić zdrowie. Na tym się nie skończyło, a fala dezinformacji i fake'ów wcale nie opada. Ostatnim hitem z serwisu X jest fałszywa informacja internauty specjalizującego się w antyrządowych wpisach.Turbiny wiatrowe źródłem zła?Przekonuje on, że „infradźwięki turbin powodują rezonans narządów wewnętrznych, uszkodzenia tkanek i naczyń krwionośnych, zaburzenia snu, a czasem zatrzymanie akcji serca”.Health Canada – federalny departament rządu Kanady, odpowiedzialny za kształtowanie i realizację polityki zdrowotnej kraju, przeprowadzał bardzo wnikliwe badania dotyczące wpływu infradźwięków na ludność funkcjonującą w pobliżu infrastruktury wiatrakowej. Nie stwierdzono, żadnych negatywnych zjawisk wpływających na ludzi.Zobacz także: Głupie kobiety, kłamstwa i cenzorzy internetu. Dlaczego nie da się dogadać?Już kilka lat temu także australijska Narodowa Rada ds. Zdrowia i Badań Medycznych (NHMRC) stwierdziła, że obecnie nie ma spójnych dowodów na to, że farmy wiatrowe mają negatywny wpływ na zdrowie ludzi. NHMRC jest niezależną agencją ustawową funkcjonującą w ramach resortu zdrowia i opieki nad osobami starszymi rządu Australii.WHO ma raport na temat hałasuWe wpisie z serwisu X dotyczącego turbin wiatrowych znalazł się także fragment dotyczący hałasu jaki niosą ze sobą te urządzenia. „Hałas prowadzi do chorób wibroakustycznych, a migotanie cieni do epilepsji. Kto chce wiatrak 500 m od domu za tańszy przez 4 miesiące prąd?” – pyta szerzący fałszywe informacje internauta.Zobacz także: „Polskie gospodarstwa pójdą w ruinę”. Tak Matecki kłamie w sprawie rolnikówJego rewelacje dotyczące hałasu stoją jednak w sprzeczności z ustaleniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która badała poziomy hałasu i ich negatywny wpływ na życie Europejczyków – w tym także hałas pochodzący od turbin wiatrowych. W październiku 2018 r. WHO wydała „Wytyczne dotyczące hałasu w środowisku dla regionu europejskiego”. Zagrożenie hałasem „wiatrakowym” może pojawić się jeśli przekroczy on 45-55 dB. W przypadku przyjętych w Polsce przepisów, prawdopodobieństwo takie jest niemal zerowe.Narracja rodem z Kremla„Walka z dezinformacją klimatyczną to kluczowe wyzwanie współczesności, co zauważyła prezydencja tegorocznej konferencji Narodów Zjednoczonych o zmianie klimatu (COP30). »Prawdziwy problem z dezinformacją polega na tym, że opóźnia ona naszą reakcję. Prowadzi nas do skupiania się na niewłaściwych aspektach albo do podchodzenia do problemu bez zauważenia jego pilności«, powiedział na spotkaniu poprzedzającym COP30 jego przewodniczący, João Brant” – można przeczytać w artykule poruszającym temat budowania dezinformacji klimatycznej, zamieszczonym na stronie „Pracowni na rzecz wszystkich istot”.Zobacz także: Meta rezygnuje z fact-checkerów. Eksperci: To zaszkodzi użytkownikomPowyższe fake newsy idealnie wpisują się w rosyjską propagandę. Dezinformacja ma uderzać w polską energetykę a w szczególność w źródła odnawialne, bo Kreml boi się, że Europa przestanie na zawsze kupować jego paliwa.