„Dzięki niemu dotarliśmy na Księżyc”. Amerykański astronauta Jim Lovell, dowódca słynnej misji księżycowej Apollo 13, która omal nie zakończyła się katastrofą w 1970 r., zmarł w wieku 97 lat – ogłosiła amerykańska agencja kosmiczna NASA. „NASA składa kondolencje rodzinie kapitana Jima Lovella, którego życie i praca inspirowały miliony ludzi przez dziesięciolecia” – ogłosiła agencja w oświadczeniu, chwaląc jego „niezłomny charakter i odwagę” w umożliwieniu Stanom Zjednoczonym „dotarcie na Księżyc”.Lovell, były pilot Marynarki Wojennej USA, był najbardziej doświadczonym astronautą pionierskiej ery eksploracji kosmosu i spędził w przestrzeni pozaziemskiej 715 godzin w ramach programów Mercury, Gemini i Apollo. Najbardziej znany jest jednak jako dowódca swojej ostatniej misji, Apollo 13 w 1970 r.„Houston, mieliśmy problem”Lot na Księżyc omal nie zakończył się katastrofą z powodu awarii i eksplozji na pokładzie statku. Dzięki improwizacji załogi i inżynierów NASA kapsuła została jednak bezpiecznie sprowadzona na Ziemię. Historia misji stała się kanwą popularnego filmu, w którym w Lovella wcielił się Tom Hanks, wypowiadając słynną kwestię: „Houston, mamy problem”. Jak przypomina „New York Times”, w rzeczywistości pierwszym, który poinformował centralę o awarii, był pilot Jack Swigert, a słowa Lovella brzmiały: „Houston, mieliśmy problem”.Sam Lovell zaliczył epizod w filmie, jako kapitan okrętu, który powitał wodującą na oceanie załogę.Medal od prezydentaAstronauta został odznaczony kilkoma orderami, w tym w 1970 r. najwyższym odznaczeniem cywilnym, Prezydenckim Medalem Wolności przez prezydenta Richarda Nixona.Pochodzący z Cleveland astronauta miał czworo dzieci i jedenaścioro wnucząt.Zobacz także: Astronauci z USA, Rosji i Japonii rozpoczęli nową misję na ISS