Krzysztof P. przed sądem. Krzysztof P. był proboszczem parafii w Jeżowem prawie 28 lat, do 2022 roku. W ciągu ostatnich dwóch lat posługi miał przywłaszczyć pieniądze należące do parafii.– Działając czynem ciągłym, z góry powziętym zamiarem, w krótkich odstępach czasu przywłaszczył powierzone mu jako proboszczowi parafii rzeczy ruchome w postaci pieniędzy w kwocie 601 tys. 503 złote 75 groszy – oświadczył prok. Marek Grela z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. Reporterzy TVP3 Rzeszów wskazali, że było to odszkodowanie za przejęcie działek pod budowę drogi ekspresowej S19.Były proboszcz nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, twierdziłm że pieniądze zostały wydane na utrzymanie parafii w czasach pandemii, między innymi na opłacenie rachunków i zaplanowane wcześniej remonty. – Był zakaz w uczestniczeniu w nabożeństwach, ludzie się wystraszyli w ogóle do kościoła nie chodzili, w związku z tym nie było tak zwanej tacy czy składki niedzielnej w ogóle – zeznał.Ksiądz: Swoje pieniądze wkładałemKrzysztof P. zaprzeczył też, że cała kwota z odszkodowania trafiła na jego prywatne konto. – Na prywatne konto łącznie było przelane około 80 tysięcy, ponad 80. Te zakupy, które robiłem, to miałem swoje pieniądze i dawałem swoje pieniądze. Swoje pieniądze wkładałem, miałem paragony – przekonywał. Twierdził, że to między innymi na ich podstawie, wybierał pieniądze z parafialnego konta i przelewał na swoje.Inny zarzut dotyczy nie uwzględnienia 600 tys. zł w sprawozdaniu finansowym parafii. Co więcej, tuż przed odejściem ksiądz zamknął konto, wypłacając z niego prawie 280 tysięcy złotych. Zapewnił, że pieniądze przekazał następcy, jednocześnie zaprzeczył, że zniszczył księgę rachunkową parafii. Częściowo zasłaniał się też niepamięcią i niewiedzą.Za przywłaszczenie mienia znacznej wartości Kodeks karny przewiduje karę od roku do 10 lat więzienia.Czytaj więcej: Proboszcz zamordował bezdomnego. Jest nowy ksiądz w parafii