Co trzeci Egipcjanin na TikToku. W ciągu ostatnich kilku dni egipskie władze aresztowały co najmniej 10 popularnych tiktokerów. Oficjalnym powodem zatrzymań było "naruszanie wartości społecznych" oraz publikowanie treści uznanych za niemoralne. Obrońcy praw człowieka twierdzą jednak, że to element szerszej kampanii mającej na celu tłumienie wolności słowa i ograniczanie obecności kobiet w przestrzeni cyfrowej. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Egiptu, opublikowane przez twórców materiały – od skeczy komediowych, przez reklamy kosmetyków, po sceny z życia codziennego – zawierały „wulgarny język” i „naruszały moralność publiczną”.Cenzura Organizacje broniące praw człowieka, takie jak Egipska Inicjatywa na rzecz Praw Osobistych (EIPR), alarmują, że aresztowania mają na celu kontrolę nad treściami publikowanymi w internecie. – To próba narzucania konserwatywnego porządku społecznego przy użyciu niejasnych, etycznych i klasistowskich zarzutów – komentują przedstawiciele EIPR.Od 2020 roku organizacja udokumentowała co najmniej 151 przypadków oskarżeń o "naruszanie wartości rodzinnych". Krytycy zwracają uwagę, że działania władz często uderzają w osoby z uboższych środowisk, które dzięki mediom społecznościowym zyskały popularność i finansową niezależność.TikTok – wolność i zagrożenie dla systemu?TikTok cieszy się ogromną popularnością w Egipcie – w 2024 roku korzystało z niego ponad 41 milionów użytkowników, czyli co trzeci Egipcjanin. Dla wielu młodych osób, zwłaszcza kobiet z niższych klas społecznych, aplikacja stała się głównym źródłem dochodu. Zarabiają nie tylko na reklamach, ale także na prezentach otrzymywanych podczas transmisji na żywo.Dla egipskich władz rosnący wpływ TikToka to potencjalne zagrożenie. Popularne treści często komentują sytuację społeczną, krytykują decyzje rządu lub pokazują realia życia poza oficjalną narracją. Władze obawiają się utraty kontroli nad przekazem i wpływu aplikacji na młodsze pokolenie.Czytaj też: Na koncert, do hotelu, na kajak. mDowód zawsze pod rękąSeksualność, pieniądze i kontrolaObserwatorzy podkreślają, że zarzuty stawiane tiktokerkom są często nieprecyzyjne, co pozwala na ich szeroką interpretację i arbitralne represje. W szczególności uderzają one w kobiety, które dzięki TikTokowi zdobywają popularność i niezależność finansową – coś, co może być postrzegane jako zagrożenie dla tradycyjnych norm społecznych.Jednocześnie pojawiają się głosy, że część transmisji na żywo ma charakter erotyczny i może być wykorzystywana do nielegalnych działań – w tym prania pieniędzy. To kolejny argument używany przez władze do tłumaczenia działań przeciwko twórcom internetowym.TikTok pod presją rząduW sobotę parlamentarna komisja ds. telekomunikacji dała TikTokowi trzy miesiące na dostosowanie zasad moderacji treści do egipskich norm społeczno-kulturowych. To kolejny krok w kierunku zwiększenia kontroli nad platformami technologicznymi, który wpisuje się w szerszy trend na kontynencie afrykańskim – podobne działania podejmują m.in. Nigeria i Kenia.Zobacz również: Chciał przeszczepić włosy w Turcji. Nie przeżył drugiego zabiegu