Zaskakujące informacje. Jak ujawnił „Financial Times”, naukowcy związani z irańskim programem atomowym odwiedzali w ubiegłym roku rosyjskie ośrodki badawcze, starając się o technologie przydatne do testowania bomb atomowych i produkcji silniejszych ładunków. Dziennik dotarł do listów i dokumentów podróży grupy naukowców. Wynika z nich, że choć pozornie podróżowali jako zespół prywatnej firmy, wyposażeni byli w paszporty dyplomatyczne, z których niektóre miały numery seryjne.Na czele delegacji stał irański naukowiec nuklearny Ali Kalwand, pracujący dla Organizacji Innowacji i Badań w Obszarze Obronności, a grupie towarzyszył przedstawiciel irańskiego kontrwywiadu wojskowego.W grupie irańskich podróżnych, osoby objęte sankcjami w USAWyjazd miał miejsce w czasie, gdy rządy zachodnie zaczęły dostrzegać podejrzane działania irańskich naukowców, w tym próby zdobycia z zagranicy technologii istotnej z punktu widzenia energetyki jądrowej – podkreślił dziennik. Osobą zapraszającą był zaś rosyjski naukowiec Oleg Maslennikow.Stany Zjednoczone określiły SPND jako ściśle tajną jednostkę badawczą podlegającą irańskiemu ministerstwu obrony, „odpowiedzialną za badania w dziedzinie rozwoju broni jądrowej”. Rząd USA wielokrotnie nakładał na nią sankcje za prace nad bronią jądrową, chemiczną i biologiczną oraz za „istotny wkład w rozprzestrzenianie broni masowego rażenia lub środków jej przenoszenia”.CZYTAJ TEŻ: Rosja zerwała porozumienie rakietowe. Zamknięte niebo nad Kapustin JaremW grupie irańskich podróżnych były osoby objęte amerykańskimi sankcjami, powiązane z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej oraz przedsiębiorstwami zajmującymi się irańskimi programami rakiet balistycznych i dronów (w tym Shahedów przekazanych Rosji do atakowania Ukrainy). Był w niej także zajmujący się energią jądrową Sorusz Mohtaszami, pracujący na irańskim Uniwersytecie Technologicznym, ekspert w dziedzinie generatorów neutronów, wykorzystywanych zarówno w dziedzinach cywilnych oraz jako komponenty wspomagające detonację niektórych rodzajów broni jądrowej.Grupa podróżowała formalnie jako przedstawiciele firmy konsultingowej DamavandTec, której prezeską jest żona Kalwanda, pełniąca również rolę szefowej firmy MKS International, objętej sankcjami USA za pozyskiwanie technologii dla irańskiego programu rakiet balistycznych.Podczas czterodniowej wizyty w Moskwie irańska delegacja odwiedzała firmy i ośrodki badawcze, z których część jest obłożona sankcjami i powiązana z resortem obrony. Zdaniem ekspertów jest mało prawdopodobne, by Irańczycy byli podejmowani w tych placówkach bez zgody Federalnej Służby Bezpieczeństwa.Specjalizacja irańskich gości i zakres działań rosyjskich firm sugeruje, że delegacja była zainteresowana narzędziami do testów broni jądrowej, jak klistrony wielowiązkowe, które mają zastosowania cywilne, lecz są również używane przez naukowców do symulację eksplozji jądrowej bez detonacji. Dokumenty pozyskane przez Financial Times pokazują, że irańska delegacja była zainteresowana także materiałami radioaktywnymi – izotopami trytu, strontu-90 i niklu-63. Tryt stosowany jest do zwiększenia siły wybuchu nowoczesnych głowic.Przez lata Rosja była niechętna irańskiej broni jądrowej. Jednak zdaniem niektórych ekspertów wojna z Ukrainą mogła skłonić Moskwę do złagodzenia stanowiska – stwierdził dziennik.Eksperci śledzący irańską działalność nuklearną twierdzą, że strategia Iranu od dawna opiera się na celowej niejednoznaczności. Takie podejście pozwala uniknąć konsekwencji jawnego naruszania zobowiązań wynikających z traktatu o nierozprzestrzenianiu broni atomowej, ale też rozwijać potencjał przydatny, gdyby Teheran kiedykolwiek zdecydował się na budowę bomby – zauważył „Financial Times”.CZYTAJ TEŻ: Potężny cios w rosyjską rafinerię. Zakład pracuje na pół gwizdka