Sondaż. Wyborcy prezydenta USA Donalda Trumpa chcą ostrzejszego stanowiska wobec Rosji – wynika z badania konserwatywnej organizacji The Vandenberg Coalition i sondażowni TargetPoint. Większość elektoratu prezydenta uważa Rosję za bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Jak napisano w raporcie, głosujący na Donalda Trumpa popierają jego doktrynę „pokoju przez siłę”, uważają, że silna Ameryka to bezpieczna Ameryka i chcą, by Rosja i przeciwnicy USA płacili za swoją agresję.87 proc. badanych uznało Rosję za zagrożenie dla bezpieczeństwa USA. Autorzy podkreślili, że odsetek nie zmienił się w porównaniu do sondażu przeprowadzonego miesiąc wcześniej.74 proc. respondentów uważa, że jest to przynajmniej w pewnym stopniu prawdopodobne, że Rosja może zaatakować inne kraje, jeśli Władimirowi Putinowi udałoby się okupować Ukrainę. 18 proc. jest zdania, że USA nie powinny popierać Ukrainy w walce przeciwko Rosji.Współpraca Rosji, Chin, Iranu i Korei PółnocnejZnacząca większość (88 proc.) ankietowanych jest co najmniej średnio zaniepokojona współpracą między Rosją, Chinami, Iranem i Koreą Północną.57 proc. wyborców Trumpa obwinia Putina za brak postępów w procesie pokojowym. To wzrost w porównaniu z poprzednim badaniem. 76 proc. zwolenników prezydenta opowiada się za nałożeniem sankcji na eksport rosyjskiej ropy. Ten odsetek nie zmienił się od poprzedniego sondażu i świadczy o tym, że zwolennicy Trumpa opowiadają się za doprowadzeniem do pokoju za pomocą sankcji.W dniach 24-28 lipca przeprowadziły badanie dotyczące opinii na temat polityki zagranicznej wśród 1225 zwolenników Trumpa.Trump zmieniał zdanie w sprawie UkrainyPo zaprzysiężeniu obecny prezydent zajmował niejednoznaczne stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ostatnio znów zaczął ją popierać. W czwartek Radzie Bezpieczeństwa ONZ przedstawiciel USA John Kelley oświadczył, że prezydent chce porozumienia pokojowego w Ukrainie do 8 sierpnia, bo „w przeciwnym razie Stany Zjednoczone będą gotowe podjąć dodatkowe środki, by zapewnić pokój”.W piątek Trump wydał rozkaz rozmieszczenia dwóch okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym w „odpowiednich rejonach” w reakcji na prowokacyjne groźby byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.Nie jest jasne, co w praktyce oznacza komunikat Trumpa, lecz jest to pierwszy raz, kiedy agresywne wypowiedzi byłego prezydenta i premiera Rosji – który wielokrotnie wcześniej wysyłał zawoalowane groźby nuklearne – sprowokowały konkretną odpowiedź ze strony Białego Domu. Wcześniej były zbywane – w tym przez samego Trumpa – jako wypowiedzi człowieka niemającego wpływu na decyzje podejmowane na Kremlu.Czytaj więcej: Dmitrij Miedwiediew. Od technokraty do jądrowego prowokatora Kremla