W programie „Kontrapunkt”. Cieszę się, że są perspektywy długotrwałego wzrostu Polski, ale rysują się pewne znaki zapytania – mówił w programie „Kontrapunkt” Leszek Balcerowicz, przewodniczący rady Forum Obywatelskiego Rozwoju, były wicepremier i były minister finansów. Gość Wojciecha Szeląga ocenił, że „dalsze utrzymywanie wysokiego deficytu to droga donikąd”. W tym roku polska gospodarka stanie się 20. największą na świecie. Prof. Balcerowicz zwrócił uwagę, że jest to możliwe dzięki temu, że mamy 40 mln mieszkańców. – Po drugie zawdzięczamy to temu, że rzeczywiście w porównaniu z sytuacją w 1989 r. ogromnie urośliśmy – dodał.Jednocześnie gość TVP Info wskazał na duże zadłużenie wewnętrzne, którego koszt obsługi wynosi 2139 zł rocznie na jednego obywatela.Problemem rosnący deficyt– Obywatele patrzą jednak na liczby dotyczące zadłużenia kraju i nie mają powodów do optymizmu, natomiast mają powody do mobilizacji, żeby ze strony społeczeństwa obywatelskiego był wyraźniejszy głos, że nie chcemy doprowadzać do rosnącego zadłużenia Polski – powiedział.Przypomniał, że „zadłużaliśmy się za czasów Gierka; to była wtedy bonanza, następnie przyszło bankructwo kraju. Polska była bankrutem i bez przeobrażeń demokratycznych nie byłoby szans na to, żeby zredukować dług”.Zobacz też: „Sto pytań do...”. Leszek Balcerowicz znów zabrał głosW ocenie prof. Balcerowicza ogromna część PKB „idzie na tzw. wydatki socjalne, które nie mają ani uzasadnienia społecznego, bo nie służą wyrywaniu ludzi biednych z biedy”. – Dalsze utrzymywanie wysokiego deficytu to droga donikąd – powiedział gość TVP Info.