Obaj nastolatkowie z poważnymi obrażeniami. Do groźnego wypadku doszło na drodze kilka kilometrów od Radomia, w stronę Warszawy. Jego uczestnikami byli 15-letni kierujący oraz 10-letni pasażer. Obaj trafili do szpitala z ciężkimi obrażeniami. W miejscowości Narty (gm. Jedlińsk) 15-latek kierujący oplem na prostym odcinku drogi zjechał do rowu, następnie dachował i uderzył w przydrożne drzewo. Pasażerem pojazdu był 10-latek. Obaj zostali przewiezieni do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Policjanci wyjaśniają przebieg zdarzenia. – Na razie rodzice nastolatków nie zostali przesłuchani. Weekend spędzili w szpitalu z dziećmi, które są w dość poważnym stanie. Na chwilę obecną nie wiemy jeszcze, jak chłopcy weszli w posiadanie pojazdu, czy był on własnością ich rodziny, czy też pochodził z innego źródła – powiedziała portalowi TVP.Info mł.asp. Dorota Wiatr-Kurzawa z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.Biegły oceni okoliczności wypadku koło RadomiaWiadomo, że auto w momencie zdarzenia poruszało się z dużą prędkością, o czym świadczą m.in. jego uszkodzenia po dachowaniu i uderzeniu w przeszkodę.Zobacz także: Nastolatek wjechał hulajnogą w 5-latkę. Dziecko trafiło do szpitala– Wszystkie okoliczności i ewentualne dodatkowe czynniki, które mogłyby mieć wpływ na ten wypadek, będzie oceniał biegły z zakresu zdarzeń komunikacyjnych. Po tych opiniach będzie można coś więcej powiedzieć – poinformowała mł.asp. Dorota Wiatr-Kurzawa.