Zgłoszenie było uznane za żart. W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia, z prywatnej posesji, w miejscowości Rozprza w powiecie piotrkowskim, uciekł kangur. Władze miasta apelują o zachowanie ostrożności, gdyż skoczny zbieg może być niebezpieczny. Właściciel zwierzęcia postanowił samodzielnie schwytać kangura, wykorzystując pułapkę na psy. Kangur prawdopodobnie porusza się po terenie miasta. Władze ostrzegają, aby nie zbliżać się do niego, bo mimo uroczej aparycji, może zachowywać się nieprzewidywalnie i groźnie.Kangur uciekł prywatnemu właścicielowiUciekinier był ostatnio widziany w nocy na terenie Rozprzy. Pierwsze zgłoszenie w tej sprawie zostało potraktowane jako żart. Jednak drugi sygnał napłynął od strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej. Ucieczką kangura zajmuje się Wydział Zarządzania Kryzysowego Gminy Rozprza. Urzędnicy zaproponowali właścicielowi zwierzęcia wynajęcie firmy specjalizującej się w odławianiu zwierząt.Czytaj również: Atak wilka na Podkarpaciu. „Popatrzył mi w oczy, puścił psa i uciekł”Właściciel jednak odmówił, gdyż musiałby pokryć bardzo wysokie koszty akcji. Zamiast tego, postanowił samodzielnie schwytać kangura, wykorzystując pułapkę na psy, którą wypożyczył od lokalnych władz. Gmina poinformowała o zdarzeniu służby, w tym policje. Poszukiwania kangura w dalszym ciągu trwają. „Tuż po północy funkcjonariusze podjęli interwencję w tej sprawie. Właściciel potwierdził, że z hodowli uciekł jeden kangur. Mężczyzna zobowiązał się do schwytania zwierzęcia” – dowiadujemy się z komunikatu Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.