Decyduje się na nią coraz więcej Europejczyków. Choć dziewięć państw europejskich dopuściło eutanazję, wciąż nie istnieją wspólne zasady regulujące to, kto, kiedy i gdzie może legalnie odejść. Komisja Europejska odmawia działania, zasłaniając się kompetencjami krajów. Czy cierpiący pacjenci nie mają prawa do równości? Co roku wielu nieuleczalnie chorych pacjentów z całej Europy udaje się do krajów takich jak Belgia czy Szwajcaria, by zakończyć życie w sposób, który uważają za godny. Eutanazja i wspomagane samobójstwo są bowiem w większości państw Unii Europejskiej – w tym w Polsce – nadal zabronione.Brak jednolitych regulacji w Europie sprawia, że pacjenci z poważnymi chorobami przewlekłymi nie mogą liczyć na możliwość zakończenia życia zgodnie ze swoją wolą w rodzimym kraju. Tylko w 2024 roku 120 osób zdecydowało się na wyjazd do Belgii w celu przeprowadzenia eutanazji – aż 102 z nich stanowili obywatele Francji. Belgia pozostaje jedynym państwem UE, które umożliwia przeprowadzenie tej procedury również cudzoziemcom.Określenie „turystyka śmierci” bywa używane w odniesieniu do takich wyjazdów, jednak – jak zaznacza Anne Raynaud z Francuskiego Stowarzyszenia na rzecz Prawa do Godnej Śmierci (ADMD) – dla wielu pacjentów to nie „turystyka”, lecz dramatyczna konieczność. Jej zdaniem Francuzi wybierają Belgię, ponieważ u siebie nie mają żadnych realnych opcji na legalne zakończenie cierpienia.Czytaj także: Polskie służby inwigilują Polaków. Padł rekord w sprawdzaniu bilingówWedług danych organizacji Campaign for Dignity in Dying w dziewięciu krajach Europy istnieją przepisy umożliwiające dostęp do wspomaganego samobójstwa – są to: Austria, Belgia, Niemcy, Włochy, Luksemburg, Holandia, Portugalia, Hiszpania i Szwajcaria. W Holandii eutanazja została zalegalizowana w 2001 roku, a w Belgii – w 2002. W Szwajcarii natomiast jest legalna od 1942 roku.Holandia zliberalizowała swoje przepisy w 2024 roku – umożliwiając przeprowadzenie eutanazji nawet osobom poniżej 12. roku życia, pod warunkiem spełnienia surowych kryteriów oraz uzyskania zgody rodziców. Istnieje również tzw. Protokół z Groningen, który umożliwia zakończenie życia noworodków w wyjątkowych przypadkach.W Belgii nie obowiązują ograniczenia wiekowe dotyczące eutanazji. Co więcej, cierpienie psychiczne również może stanowić podstawę do jej przeprowadzenia. Wśród uznanych powodów znajdują się m.in. depresja, zaburzenia odżywiania, demencja czy autyzm. Szwajcaria, choć nie prowadzi oficjalnych statystyk, pozwala obcokrajowcom na skorzystanie z usług wspomaganego samobójstwa. Dignitas, najbardziej znana organizacja oferująca taką możliwość, w 2024 roku pomogła zakończyć życie 280 osobom – był to rekordowy wynik, z czego większość stanowili obywatele innych krajów.We Włoszech, mimo braku ogólnokrajowych regulacji, Toskania jako pierwszy region dopuściła możliwość samobójstwa wspomaganego, co wywołało kontrowersje w kraju, gdzie silny wpływ wywiera Kościół katolicki.Czytaj także: Cyfrowa rewolucja w mObywatelu. Wirtualny asystent i nowa opcja dla kierowcówLuksemburg zdekryminalizował eutanazję lub wspomagane samobójstwo w 2009 r., podczas gdy Hiszpania uchwaliła ustawę zezwalająca na obie te procedury w przypadku osób cierpiących nie do zniesienia.Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł w 2020 r., że ustawa kryminalizująca usługi wspomaganego samobójstwa jest niezgodna z konstytucją. Austriackie prawo zmieniło się w 2022 r. w następstwie orzeczenia sądu, zgodnie z którym zakaz wspomaganego samobójstwa narusza prawo do samostanowienia.Parlament Portugalii przyjął ustawę zezwalającą na eutanazję w 2023 r. po długiej debacie i po wecie prezydenta kraju.Również w Wielkiej Brytanii rozpoczęto debatę nad ustawą pozwalającą dorosłym osobom, których przewidywana długość życia nie przekracza pół roku, ubiegać się o wspomaganą śmierć. Projekt trafił już do Izby Lordów.W maju parlament Francji przyjął ustawę legalizującą eutanazję, która czeka teraz na decyzję Senatu.Nawet w tak konserwatywnym kraju jak Malta toczą się społeczne konsultacje na temat legalizacji wspomaganej śmierci.Czytaj także: Bransoleta chroniąca przed pigułkami gwałtu. Patent chemików z PortugaliiKosztowna proceduraHolandia, Belgia i Szwajcaria odnotowują najwięcej przypadków eutanazji w Europie. Mimo rozbudowanej opieki paliatywnej, dostępność eutanazji nie zmniejsza się. Specjaliści wskazują, że nawet najlepsza opieka hospicyjna nie jest w stanie złagodzić wszystkich przypadków cierpienia.Procedura eutanazji jest również bardzo kosztowna. W Szwajcarii jej cena może sięgać nawet 15 tysięcy funtów (czyli ponad 10 tys. euro), natomiast w Belgii kosztuje około jednej dziesiątej tej sumy. Dla obywatela Polski oznacza to wydatek rzędu 50 tysięcy złotych. Działania Komisji i Parlamentu EuropejskiegoMimo rosnącego zainteresowania społeczeństw i kontrowersji w mediach, Unia Europejska nie zdecydowała się na ujednolicenie przepisów dotyczących eutanazji. Dr Ashley Frawley, socjolog i wizytujący pracownik naukowy w MCC Brussels, w lutym na publicznym spotkaniu przedstawiła raport konserwatywnego think tanku MCC Brussels. Raport analizuje rzekomo rosnący ruch na rzecz legalizacji eutanazji w Europie. – Jednak działacze nadal podejmują się np. strategicznych sporów sądowych, wnosząc sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, i składają petycje do Parlamentu Europejskiego o uchwalenie prawodawstwa UE – powiedziała w rozmowie z „The Times Brussels”.Pomimo wyraźnego zapotrzebowania Komisja Europejska wyraźnie stwierdziła, że nie podejmie żadnych działań w tej sprawie. W odpowiedzi na pytania europosłów KE stwierdziła, że „odpowiedzialność za opiekę zdrowotną, w tym opiekę nad pacjentami w stanie terminalnym, a także związane z nią kwestie etyczne, spoczywa na państwach członkowskich”. W praktyce oznacza to, że KE nie ma prawa ingerować w krajowe ustawodawstwo dotyczące eutanazji – nie może ani jej zakazać, ani nakazać jej legalizacji, nawet jeśli obywatele UE są zmuszeni do szukania dostępu do tej procedury poza granicami własnego kraju.Obecnie brak jest więc wspólnej polityki unijnej w sprawie eutanazji. UE przyjmuje postawę neutralną, pozostawiając tę trudną kwestię w gestii poszczególnych rządów. Dla pacjentów oznacza to jednak nierówny dostęp do prawa wyboru sposobu zakończenia życia – w zależności od kraju zamieszkania.Czytaj także: Ostatnia szansa na złożenie wniosku o rentę wdowią z wypłatą za lipiecPolska: zakaz eutanazji, ale z wyjątkami w orzekaniu karyPolskie prawo nie przewiduje obecnie legalizacji eutanazji. Zgodnie z Kodeksem karnym, za odebranie życia na życzenie chorego grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Przepisy przewidują jednak możliwość złagodzenia lub odstąpienia od kary w wyjątkowych okolicznościach.Z badania CBOS z 2009 roku wynika, że niemal połowa społeczeństwa (48 proc.) uważa, że lekarze powinni mieć prawo pomóc nieuleczalnie chorym pacjentom w zakończeniu życia. Poparcie to jest szczególnie silne wśród osób młodych, niewierzących i o poglądach lewicowych. Aż 61proc. badanych uznało, że prawo powinno zezwalać na eutanazję w przypadkach cierpienia, którego nie można uśmierzyć.Czytaj także: Śmierć na pasach. Sprawca zmarł, nim usłyszał zarzutyGranice eutanazji – cierpienia psychiczneChoć większość przypadków eutanazji dotyczy pacjentów z zaawansowanymi nowotworami, rośnie liczba decyzji o jej przeprowadzeniu u osób cierpiących psychicznie. Przykładem jest Nathalie Huygens, która po traumie gwałtu i braku dostępu do leczenia psychiatrycznego poprosiła o eutanazję sześć lat po zdarzeniu.Szerokim echem odbił się także przypadek Godelieve de Troyer, która zmarła w wyniku eutanazji przeprowadzonej z powodu depresji – bez wiedzy rodziny. Jej syn wygrał w tej sprawie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Podobnym przypadkiem była Tine Nys poddana wspomaganej śmierci ze względu na zdiagnozowany u niej syndrom Aspergera. Kontrowersje wywołała także eutanazja u braci bliźniaków z Belgii – głuchoniemych, którzy tracili wzrok. Zdecydowali się na śmierć z obawy przed utratą zdolności komunikacji.W Holandii pojawia się coraz więcej przypadków eutanazji wśród osób młodych, cierpiących psychicznie. Zoraya ter Beek, 29-letnia kobieta z autyzmem, depresją i zaburzeniami lękowymi, zdecydowała się na wspomaganą śmierć po tym, jak uznano, że nie ma szans na poprawę. Wśród innych młodych pacjentów znajdowali się nastolatek z depresją i autyzmem oraz 20-latek, który był ofiarą przemocy i nie potrafił nawiązywać relacji.Czytaj także: Polacy żyją coraz dłużej. Zagrożeniem epidemia otyłościEutanazja jako performans. Krytyka projektu „The Last Supper”Brytyjsko-ghański artysta Joseph Awuah-Darko w grudniu 2024 r. ogłosił zamiar przeprowadzenia eutanazji z powodu choroby afektywnej dwubiegunowej. Według niego zabieg miał odbyć się na 30 lipca 2025 r. Prowadzony przez niego w tym czasie projekt „The Last Supper” („Ostatnia Wieczerza”) – cykl spotkań i kolacji przed „planowaną śmiercią” – wzbudził kontrowersje wśród specjalistów ds. zdrowia psychicznego, którzy obawiają się, że upublicznianie i romantyzowanie eutanazji może wywierać niebezpieczny wpływ na wrażliwych odbiorców.Awuah-Darko w czerwcu 2025 przyznał w holenderskiej gazecie „de Volkskrant”, że w rzeczywistości nie rozpoczął procesu ubiegania się o eutanazję. Niektórzy określili oszukańczy projekt próbą wzbudzenia globalnego współczucia w związku z oskarżeniami o nadużycia finansowe. Czytaj także: Nastolatek skatował rówieśnika i pochwalił się nagraniem w sieci