Wstępne szacunki GUS. Po ogromnych zawirowaniach związanych z pandemią i wojną w Ukrainie inflacja wraca do celu NBP. W lipcu – według wstępnych szacunków GUS – wyniosła 3,1 proc. rok do roku. W czerwcu inflacja wyniosła 4,1%. Odczyt jest jednak wyższy od średnich prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się spadku do 2,8%.W ujęciu miesięcznym średnie ceny towarów i usług konsumpcyjnych urosły o 0,3 procent. Wciąż duże wzrosty odnotowujemy w cenach energii oraz żywności.CZYTAJ TAKŻE: Nieznaczny wzrost bezrobocia. „Sytuacja będzie stabilna”Dane lipcowe, to jednak dobry znak ze w kontekście naszej gospodarki. Dzisiejszy odczyt GUS potwierdza wyraźny trend spadku inflacji w Polsce oraz daje pole manewru dla Rady Polityki Pieniężnej w kontekście obniżenia stóp procentowych w nadchodzących miesiącach. Cel inflacyjny NBP Głównym celem inflacyjnym Narodowego Banku Polskiego (NBP) jest utrzymanie inflacji na poziomie 2,5 proc. z symetrycznym przedziałem odchyleń ±1 punkt procentowy, czyli w przedziale 1,5-3,5 proc. Zmiany cen towarów i usługNiektóre produkty w zestawieniu do lipca 2024 roku podrożały, inne staniały. Żywność i napoje bezalkoholowe w tym zestawieniu są droższe o 4,9 proc. Z kolei nośniki energii podrożały o 2,4 proc. Duży spadek cen odnotowały paliwa do prywatnych środków transportu. Płacimy za nie o 6,8 proc. mniej niż w lipcu 2024 roku.ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ceny w Rosji poszybowały. Kreml głowi się, jak powstrzymać inflację