„Golf Force One” na polu w Szkocji. Dla prezydenta USA Donalda Trumpa weekendowa półprywatna wizyta w Szkocji była relaksem z domieszką rekreacji. Dla chroniącej go Secret Service to prawdziwa operacja wojskowa z wykorzystanie specjalistycznego sprzętu – np. pancernego wózka golfowego Polaris Ranger X. Podróż Donalda Trumpa do Europy miała głównie wymiar biznesowy, bo prezydent USA przyjechał doglądać swego kolejnego pola golfowego Turnberry w Szkocji. Brytyjskiego podatnika ta wizyta kosztowała jednak 15 mln euro (były m.in. z tego powodu protesty na Wyspach). „Golf Force One” chronił Trumpa na polu TurnberryTa niestandardowa wizytacja, była też wielkim wyzwaniem dla jego służb. Teren obstawiali snajperzy, a okoliczne drogi były monitorowane przez policję. Na polu golfowym wykorzystano też specjalistyczny sprzęt, który wzbudził duże zainteresowanie. Zobacz także: Nie Duda, a Gołota. Z kim Trump planuje iść na golfa?Był to opancerzony wózek golfowy Polaris Ranger X, wyceniany na blisko 200 tys. dol. To wyjątkowy pojazd – musiał być solidny, by gwarantować bezpieczeństwo, a jednocześnie odpowiednio lekki, by nie zniszczyć golfowej nawierzchni. Wózek od razu zyskał żartobliwą nazwę „Golf Force One”, nawiązującą do określenia prezydenckiego samolotu – „Air Force One”.Była już próba zamachu na Trumpa podczas gry w golfaPojazd w wersji podstawowej przygotowała firma Polaris (co potwierdzili jej przedstawiciele), ale jego opancerzeniem zajmował się już ktoś inny (nieujawniony z nazwy).– Jeśli twoim zagrożeniem jest ktoś z kijem baseballowym, możesz założyć pleksi. Ale jeśli to karabin snajperski Dragunow kalibru 7,62 mm z pociskiem pełnopłaszczowym, to potrzebujesz grubszego, przezroczystego pancerza. Im grubsza przezroczysta powłoka, tym bardziej przyciemniana jest szyba – powiedział ekspert, który rozmawiał z „The Telegraph” prosząc o zachowanie anonimowości.Zobacz także: Romans z wyższych sfer. Była synowa Trumpa z legendarnym golfistąAgenci Secret Service dmuchają na zimne, bo już raz omal nie doszło do zamachu na Trumpa przebywającego na swym polu golfowym. Było to 15 września 2024 r. w Trump International Golf Club w West Palm Beach na Florydzie. Agent wypatrzył wówczas w porę zamachowca i oddał do niego strzał. 58-letni Ryan Wesley Routh z Hawajów przeżył i obecnie czeka na proces w areszcie.