Rosja traci cenne samoloty. W nocy z piątku na sobotę w rosyjskiej bazie lotniczej Armawir w Kraju Krasnodarskim spłonął myśliwiec Su-27UB – poinformował ukraiński wywiad wojskowy (HUR), sugerując, że sabotażu mogli dokonać Rosjanie przeciwni reżimowi Władimira Putina. Maszyna stacjonowała na lotnisku w Armawirze. Według HUR baza ta i znajdujące się tam samoloty służą przede wszystkim do szkolenia kadetów Wyższej Wojskowej Szkoły Lotniczej w Krasnodarze. Myśliwiec miał spłonąć na placu przed hangarem. Ukraińskie służby podały, że w okolicznych miejscowościach nie działa łączność. Nie wiadomo, kto podłożył ogień. „W Rosji rośnie opór wobec reżimu kremlowskiego” – czytamy w komunikacie HUR, co może sugerować, że sabotażu dokonali Rosjanie przeciwni dyktaturze Władimira Putina. Agencja UNIAN zwraca uwagę, że Rosja systematycznie traci samoloty wojskowe - w różnych okolicznościach. Jedne są zestrzeliwane przy próbie atakowania ukraińskich miast, inne płoną w wyniku ataków dronowych, a kolejne niszczą przeciwnicy reżimu Putina. Jednocześnie - w związku z zachodnimi sankcjami - Rosja ma coraz większe kłopoty z utrzymaniem w należytym stanie technicznym floty samolotów cywilnych. Czytaj także: Skansen na froncie. Rosja musi sięgać po sowieckie czołgi T-62