Szkolą afrykańskich dziennikarzy. Kreml stale wzmacnia działania propagandowe w Afryce. Rosyjskie media nadają obecnie w sześciu językach w ponad 40 krajach tego kontynentu. Niedawno uruchomiły serwisy po portugalsku, a do końca 2025 r. planują rozpocząć nadawanie wiadomości w języku amharskim. Jednocześnie Rosja szkoli afrykańskich dziennikarzy. Z lipcowego raportu Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego Ukrainy (HUR) wynika, że rosyjska agencja państwowa TASS zamierza otworzyć kolejne biura korespondenckie m.in. w Etiopii, Senegalu i Algierii. Według doniesień ukraińskich służb rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) w pełni kontroluje rekrutację personelu do tych biur.Również rosyjska propagandowa stacja telewizyjna RT podwoiła liczbę swoich afrykańskich partnerów telewizyjnych w ciągu ostatnich dwóch lat, zwiększając ją z 30 w 2023 r. do 60 w 2025 r. W czerwcu 2025 r. stacja rozpoczęła nadawanie w języku portugalskim w Mozambiku i Angoli, a do końca roku planuje uruchomić nadawanie w języku amharskim dla odbiorców w Etiopii – poinformował ukraiński wywiad. W ubiegłym roku Stany Zjednoczone uznały, że RT współpracuje z rosyjskim wywiadem.Pozytywne przekazy o Rosji w afrykańskich mediachRosja jednocześnie szkoli afrykańskich dziennikarzy, z pomocą których tworzy prokremlowskie sieci dziennikarskie. W 2024 r. RT uruchomiła bezpłatny internetowy program szkoleń dziennikarskich o nazwie RT Academy. W ramach tej inicjatywy, jak sama poinformowała, przeszkoliła ponad 1 tys. pracowników mediów w Afryce. Dzięki nim afrykańskie media zalewane są pozytywnymi przekazami o Rosji i w wypaczony sposób piszą o rosyjskiej agresji na Ukrainie.Na mapie Afryki, sporządzonej przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) i pokazującej zasięg rosyjskich operacji medialnych, jedynymi białymi plamami są: Liberia, Sierra Leone, Zambia, Malawi, Lesotho, Somalia i Madagaskar.Czytaj też: All-inclusive w cieniu wojny. Rosja wysyła turystów na okupowane terenyUSA ograniczają finansowanie niezależnego dziennikarstwaPodczas gdy Rosja stara się odbudować afrykański konglomerat medialny z czasów sowieckich, Stany Zjednoczone ograniczają finansowanie niezależnego dziennikarstwa afrykańskiego. W ramach cięć budżetu pomocowego zamroziły ponad 250 mln dolarów przeznaczonych na wsparcie niezależnych mediów na całym świecie, z czego co najmniej 28 mln dolarów miało wesprzeć media w Afryce, w tym szkolenia redaktorów, weryfikatorów faktów, dziennikarzy i wydawców.Rosyjskie, agresywne kampanie propagandowe, skierowane przeciwko Zachodowi, pomogły ukształtować opinie mieszkańców krajów Sahelu – Burkina Faso, Mali, Nigru – i stworzyły warunki do wyrzucenia stamtąd francuskich wojsk i zaproszenia rosyjskich najemników.Czytaj też: Najpierw atak Rosjan, teraz oskarżenia. Polska firma walczy z fake newsami