„Gdy patrzę na ich wyborców, widzę armię”. 26.07.2025 Młody uczestnik spotkania pytał premiera o „masę hejtu”, „bzdury Brauna” i „gloryfikowanie ksenofobii”. – Jak do tego podchodzi rząd? Czemu ci ludzie unikają konsekwencji? – mówił. – Bardziej martwię się nie samym Braunem, ale tym, że ma 5-6 proc. poparcia i Braun z tą swoją nienawiścią i obsesją ma więcej poparcia niż np. Polska 2050, to wiecie, co to znaczy – odparł szef rządu. Zaznaczył, że nikogo nie można karać za same poglądy. Przestrzegł również przed poszukiwaniem łatwych i prostych rozwiązań.– Edukacja nie załatwi problemów politycznych. System edukacji nie nauczy kogo wybrać. Edukacja w latach 30. w Niemczech była na bardzo wysokim poziomie. I czego ich nauczyła?Nie budujmy iluzji, że są proste rzeczy, bo nie ma prostej recepty – wskazał.Odnosząc się do sprawy europosła Brauna, powiedział, że „wkrótce doczeka się aktu oskarżenia”.„Czasami demokraci muszą stanąć do walki” – Nie myślcie o tym, żeby zmienić ludzi, którzy mają inne poglądy niż wy. Nie jest w waszej mocy zmienić poglądy innych osób. W waszej mocy jest obrona swoich poglądów – podkreślił. Tusk stwierdził, że prawica nie ma lepszych polityków, lecz determinację. – Gdy patrzę na ich wyborców, widzę armię. Niezależnie od tego, jakie mają poglądy – wskazał. – Po naszej stronie widzę piękną, pluralistyczną grupę. (...) Spróbujmy założyć pancerze, wziąć zbroję i miecz. Czasami demokraci muszą stanąć do walki – zaapelował.– Wykorzystamy najbliższe dwa lata maksymalnie na rzecz stabilizacji sytuacji w Polsce, stabilizacji na granicach i przygotowania Polski, budowania siły Polski, tej nowoczesności w bardzo wielu wymiarach – podkreślił premier.„Ja na nikogo więcej już nie mogę liczyć”Tusk zaapelował również do wyborców i sympatyków.– Ja na nikogo więcej już nie mogę liczyć, tylko na Was, na ludzi. Bez Was to nie będzie miało żadnego sensu i żadnej szansy. Bez Was nie będę miał tego głównego źródła siły, które pozwala mi jakoś do tej pory utrzymać to wszystko w ryzach – mówił. „Oni tu nadal są”– Niektórzy po 15 października uznali, że problem zniknął, niektórzy uwierzyli, że odsunięcie PiS od władzy sprawiło, że problem się skończył – a oni nadal tu są, system, który stworzyli, nadal tu jest, skonstruowali układ zamknięty, który trzeba gigantycznym wysiłkiem rozbijać, żeby chociaż kawałki normalnego państwa odbudowywać – powiedział. – Walka o to, żeby Polska znowu stała się w pełni państwem demokratycznym, władzy stały się w pełni rozliczalne, odpowiedzialne przed wyborcami, żeby sąd oznaczał sąd, a nie partyjną przybudówkę – to jest naprawdę proces, który nigdy się nie kończy. My 15 października zaczęliśmy, a nie skończyliśmy dzieło naprawy i to musimy zrozumieć – podkreślił.