Szokujące ustalenia. Szokująca sprawa. – W chwili obecnej przesłuchiwani są świadkowie, zbierana jest dokumentacja z zakresu opieki socjalnej, która była sprawowana nad tą rodziną, dokumentacja sądowa. A także gromadzona jest dokumentacja medyczna – przekazał zastępca prokuratora okręgowego w Płocku Marcin Bagiński.Dwa wątki śledztwaŚledczy powołają biegłego z zakresu medycyny sądowej, który oceni, czy ktoś z najbliższego otoczenia chłopca mógł przyczynić się do dramatycznego pogorszenia jego stanu zdrowia. To jednak nie jedyny wątek tego śledztwa.CZYTAJ TEŻ: Groźne wypadki na Mazurach. Maszt spadł na głowę dziecka– Drugi wątek dotyczy funkcjonariuszy publicznych, osób zobowiązanych do pomocy tej rodzinie, która to rodzina, jak wiadomo, wymagała pomocy ze strony instytucji socjalnych – dodał prokuratur Bagiński.O sytuacji dziecka Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej poinformowali nauczyciele, bo od dłuższego czasu chłopiec nie pojawiał się w szkole. Rodzina Marcela była już wcześniej objęta wsparciem.Gdy chłopiec trafił do płońskiego szpitala w maju tego roku, jego stan zaalarmował lekarzy. Ci natychmiast podjęli decyzję o przewiezieniu dziecka do specjalistycznej placówki w Warszawie, ale stan chłopca był tak zły, że nawet lot śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego mógł być dla niego groźny.W grudniu ubiegłego roku Polskę obiegła informacja o trzylatce z Zielonej Góry, która trafiła do szpitala z powodu skrajnego niedożywienia. Historia ta skończyła się postawieniem prokuratorskich zarzutów rodzicom. CZYTAJ TEŻ: Potwierdzono przypadek cholery w Polsce. 26 osób na kwarantannie