Kijów wśród celów. W nocy z piątku na sobotę na terytorium niemal całej Ukrainy ogłoszony został alarm lotniczy z powodu zagrożenia zmasowanymi atakami rosyjskich rakiet i dronów. Polska poderwała myśliwce. Co najmniej jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne w wyniku rosyjskiego ataku powietrznego na Odessę – poinformował szef władz wojskowych obwodu odeskiego Ołeh Kiper. W bloku mieszkalnym wybuchł pożar. Według wstępnych ustaleń miasto zostało zaatakowane przez około 20 dronów.Alarm powietrzny około godziny 3 w nocy polskiego czasu ogłoszono w Kijowie, a następnie w obwodzie kijowskim oraz większości regionów Ukrainy. Alarm powietrzny został ogłoszony również w regionach zachodnich.Rosyjskie ataki w wielu regionach UkrainyUkraińskie siły obrony przeciwlotniczej informowały też o rosyjskich rakietach, lecących w kierunku obwodów: dniepropietrowskiego, charkowskiego, połtawskiego i czerkaskiego. Siły zbrojne poinformowały również o rakietach kierujących się w stronę Dniepru, Pawłohradu i Berdyczowa w obwodzie żytomierskim.W związku z kolejnym atakiem Federacji Rosyjskiej na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy, w tym w pobliżu granicy, polskie Dowództwo Rodzajów Sił Zbrojnych podjęło decyzję o poderwaniu dyżurnych par myśliwskich oraz postawieniu w stan najwyższej gotowości naziemnych systemów obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego.Przed godziną 7 alarm odwołano. „Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej” – podkreślono w oświadczeniu. Czytaj więcej: Rosyjski „Doktor Zło”. Uwielbia torturować. Ukraińcy wiedzą już, kim jest