Sąd w Chinach okazał jednak nieco „litości”. Prawie 50 milionów dolarów łapówek miał przyjąć Wu Yingjie, były sekretarz Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w Regionie Autonomicznym Tybetu. Sąd uznał, że działalność mężczyzny naraziła kraj na ogromne straty i skazał urzędnika na karę śmierci z dwuletnim zawieszeniem wykonania wyroku. To oznacza, że Yingjie ma jeszcze szanse na ocalenie życia, jednak alternatywna kara wcale nie będzie łagodna. Według telewizji CCTV, w latach 2006-2021, gdy Wu pełnił liczne wysokie funkcje, przyjmował łapówki i wykorzystywał swoje stanowiska, żeby ułatwiać zawieranie umów oraz prowadzenie działalności gospodarczej.Sąd uznał kwotę łapówek za „szczególnie ogromną” a zarzuty za „szczególnie poważne”, co spowodowało „ogromne straty dla państwa”. Wymiar sprawiedliwości zdecydował się jednak na odroczenie kary śmierci ze względu na „okoliczności łagodzące”. Wu przyznał się bowiem do winy, opowiedział o innych przestępstwach, jakie popełnił, do tego zwrócił część łapówek.Były sekretarz partii komunistycznej w Chinach z wyrokiem śmierci za łapówkiPaństwo i tak odzyskałoby wszystko, co się dało. Wyrok zakłada bowiem konfiskatę majątku urzędnika i dożywotnie odebranie mężczyźnie praw politycznych.W Chinach zwykle po upływie dwóch lat wyrok śmierci zostaje zamieniony na dożywotnie pozbawienie wolności, a skazany nie może ubiegać się o dalsze złagodzenie kary ani zwolnienie warunkowe.Od dojścia do władzy w 2012 r. chiński przywódca Xi Jinping prowadzi surową kampanię antykorupcyjną wśród urzędników służby cywilnej i menedżerów państwowych spółek. Zwolennicy tej polityki przekonują, że pozwoli ona „oczyścić” administrację. Przeciwnicy tego pomysłu twierdzą natomiast, że operacja pozwala Xi na usuwanie potencjalnych przeciwników politycznych.CZYTAJ TEŻ: Za łapówki dopuszczali rzęchy do ruchu. Diagności zatrzymani