Tajne transporty. Australijskie władze zapewniały opinię publiczną, że nie dostarczają części zamiennych do izraelskich myśliwców F-35. Jednak śledztwo dziennikarskie opublikowane przez portal „Declassified Australia” pokazuje, że elementy te są potajemnie wysyłane z australijskiej bazy wojskowej bezpośrednio do Tel Awiwu. Władze Australii publicznie deklarowały, że nie uczestniczą w dostarczaniu sprzętu wojskowego, który mógłby być wykorzystywany przez izraelskie siły zbrojne w konfliktach zbrojnych. Jednak jak ustalili dziennikarze „Declassified Australia”, przynajmniej dwie przesyłki zawierające „części do samolotów” zostały wysłane z Australii do Izraela. Dokumenty przewozowe wskazują, że paczki nadano z Sydney do Tel Awiwu. Otrzymały klasyfikację EAR99, zgodnie z amerykańskim systemem kontroli eksportu – to oznaczenie obejmuje towary podwójnego zastosowania, cywilnego i wojskowego. Każda z analizowanych paczek ważyła około jednego kilograma.Z ujawnionych danych wynika, że części pochodziły od amerykańskiej firmy Lockheed Martin – producenta F-35 i globalnego koordynatora dostaw podzespołów do tych maszyn. Z kolei dostawcą przesyłek były Królewskie Australijskie Siły Powietrzne (RAAF), a nadanie odbyło się z bazy RAAF Tindal na północy Australii.Zarzuty o współudział w nalotachAutorzy raportu nie mają wątpliwości: ujawnione informacje to, ich zdaniem, „wyraźny dowód współudziału Australii w izraelskich zbrodniach wojennych”.Jak przypomina „Declassified Australia”, izraelskie myśliwce F-35 były wykorzystywane w trakcie nalotów na wyznaczone strefy bezpieczeństwa w Strefie Gazy. W wyniku tych działań zginęły setki cywilów. Maszyny tego typu miały być również używane podczas ostatnich izraelskich nalotów na cele w Iranie.Nie przegap: Trump rozwiewa nadzieje Ukrainy. Rakiety dalekiego zasięgu nie dla Kijowa