Mileta Rajović przyjechał do stolicy. Duńczyk Mileta Rajović nowym napastnikiem Legii Warszawa. Kontrakt ze stołecznym klubem obowiązuje do końca sezonu 2028/29. Piłkarz, według doniesień mediów, miał kosztować trzy mln euro, co stanowi rekord PKO BP Ekstraklasy. Mileta Rajović to 25-letni zawodnik z Danii. Piłkarz grał w drugoligowych drużynach w Wielkiej Brytanii, gdzie rozegrał ponad 40 spotkań. Ma także doświadczenie z występów w lidze szwedzkiej. Jego poprzedni klub to Watford FC, grający w Championship, czyli na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii Premier League.– Jestem niezwykle szczęśliwy, że mogę dołączyć do Legii Warszawa – największego i najbardziej utytułowanego klubu w Polsce, z niesamowitymi kibicami, którzy słyną ze wsparcia nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. Przychodzę tutaj z jasnym celem: chcę strzelać gole, pomagać drużynie w odnoszeniu zwycięstw i wspólnie z Legią sięgać po kolejne trofea. Nie mogę się już doczekać debiutu na Łazienkowskiej i pierwszego spotkania z warszawską publicznością – powiedział Rajović, cytowany przez stronę internetową warszawskiego klubu. Wyczekiwany hit transferowyMileta Rajović będzie występować w Legii z numerem 29. Duńczyk podpisał z klubem czteroletni kontrakt. Według nieoficjalnych informacji, wojskowi zapłacili za napastnika około 3 miliony euro. Jeśli informacje dotyczące ceny potwierdziłyby się, to oznaczałoby pobicie rekordu transferowego w Ekstraklasie.Poprzedni także należy do stołecznego klubu, który zapłacił 2,5 mln euro za wykup Rubena Vinagre'a ze Sportingu.– Mileta Rajović to połączenie jakości, doświadczenia i naszej legijnej mentalności. Jest napastnikiem o świetnych warunkach fizycznych i dużym potencjale strzeleckim. To typowy król pola karnego – jest silny fizycznie i lubi powalczyć o piłkę, strzela bramki głową i obiema nogami. Właśnie takiego typu zawodnika szukaliśmy, aby dać trenerowi Iordanescu możliwość wyboru odpowiedniego profilu zawodnika do gry w ataku – ocenił Michał Żewłakow, dyrektor sportowy Legii Warszawa.Zobacz też: Hit nie zawiódł. Legia z pierwszym trofeum w sezonie